Rozmowa

Julia Sanecka: Start w elicie różni się od juniorskich

Obecnie trenuje z kadrą narodową w Hiszpanii. W weekend wystartuje w PE w Melilli. Julia Sanecka zdradza nastrój przed debiutem w nowej kategorii wiekowej.

Ostatnio prowadziłaś na Instagramie PZtri relację z obozu kadry narodowej. Jak czułaś się w tej roli?
Chciałam pokazać wszystko w taki sposób, żeby osoby oglądające relacje, mogły poczuć się, jakby były z nami. Starałam się podejść do sprawy z humorem. Mam nadzieję, że tak właśnie zostało to odebrane. Musiałam się troszkę przełamać, żeby zacząć mówić do telefonu, ale przynajmniej spróbowałam czegoś nowego.

W jakim stopniu obserwujący mogli poznać Wasze codzienne funkcjonowanie na zgrupowaniu?
Myślę, że pokazałam dosłownie wszystko, co się dało. Nasz dzień wygląda dokładnie tak, jak pokazałam. Jeśli ktoś jest ciekawy, a jeszcze nie miał okazji zobaczyć stories, to zapraszam do wyróżnionej relacji „Torremolinos” na IG @polski_triathlon.

Jak przebiegają Twoje treningi podczas zgrupowania w Hiszpanii?
Bardzo dobrze. Na początku miałam pechową serię łapania gumy na rowerze, ale na szczęście problem już rozwiązany. Słonko i ładna pogoda dodatkowo umilają treningową codzienność.

Nad czym się skupiasz?
Skupiam się na regeneracji. Do treningów przykładam się zawsze w 100 procentach, ale w domu czasu na odpoczynek jest dużo mniej. Tutaj mogę zrobić drzemkę w środku dnia, skorzystać z nogawek, czy innych pomocnych sprzętów.

Zobacz też:

Oliwier Szyttenholm: Triathlon pomaga Gabrielowi

Jak wygląda typowy dzień obozowy?
Dzień zaczynamy pływaniem zazwyczaj o 6:30. Wracamy trochę po 8:00 i jemy śniadanie. Potem mamy zajęcia na studiach. Czasem robimy drzemkę przed kolejnym treningiem, a czasami dopiero po nim. Po drugim treningu we własnym zakresie rozciągamy się lub rolujemy. Robimy obiad, potem zazwyczaj kolejne zajęcia i chwila odpoczynku. Późnym popołudniem mamy ostatni trening, po którym jemy kolację i wchodzimy w nogawki masujące.

W jaki sposób udaje Ci się też łączyć przebywanie na zgrupowaniu ze studiami?
Podstawa to organizacja. Bywa jednak tak jak dziś, że czasu jest na tyle mało, że bierzemy laptop na pływanie i zaraz po wyjściu z basenu (jeszcze w busie) zaliczamy przedmioty, bądź mamy wykłady/zajęcia. Troszkę kosztował nas zakup Internetu, ale i tak studiowanie online bardzo ułatwia nam przebywanie na zgrupowaniach oraz kontynuowanie nauki.

Za tydzień startujesz w Pucharze Europy w Melilii. Nad czym skupisz się na treningach podczas tych ostatnich dni?
Start w Melilli będzie moim pierwszym w nowej kategorii. Do tego jest dość wcześnie. Skupiam się na tym, co zawsze, czyli wykonywaniu treningów najlepiej, jak potrafię. Oczywiście wykorzystuję warunki, jakie tutaj mamy, ale niczego drastycznie nie zmieniam.

Jakie masz oczekiwania oraz nastawienie przed tymi zawodami?
Jestem pozytywnie nastawiona. Cieszę się możliwością startu, ale nie nakładam na siebie żadnej presji. Starty elity są zupełnie inne niż te juniorskie i zdaję sobie sprawę, że muszę się wdrożyć. Dam z siebie wszystko, a jakie będą rezultaty, zobaczymy już niedługo.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X