Julia Sanecka gotowa do matury
W cieniu niepewnego sezonu przygotowywała się do zbliżające matury. Najbardziej obawia się egzaminu z języka polskiego. Ale Julia Sanecka nigdy nie odpuściła treningu z powodu nauki.
Wielkimi krokami zbliżają się matury. Jak przebiegają Twoje przygotowania?
To prawda, do matury zostało już tylko 11 dni (8 czerwca 2020 dop. red). Jestem pozytywnie nastawiona. Cieszę się, że już niedługo będę miała to za sobą i będę mogła w pełni skupić się na treningu.
Których przedmiotów się obawiasz?
Najbardziej obawiam się egzaminu z języka polskiego.
Jak zareagowałaś na zmianę terminów egzaminów maturalnych?
Nie byłam zachwycona faktem przeniesienia egzaminów. W pełni rozumiem konieczność tego działania. Jednak wolałabym pisać matury w pierwotnym terminie. W drugim semestrze tego roku byłam niecałe dwa tygodnie w szkole. Dlatego można by pomyśleć, że i tak edukacja online jest dla mnie na porządku dziennym. Niestety, tak nie jest. Będąc na indywidualnym toku nauczania, mogłam uczyć się sama, przychodzić na egzaminy i zaliczenia według planu ustalonego z nauczycielami. Teraz, kiedy cała moja klasa musiała pracować online, to rytm pracy był zupełnie inny, czyli bardziej absorbujący i mniej zależny ode mnie. Pewniej czułabym się, gdyby matury odbyły się w pierwotnym terminie.
Czy rezygnacja z matury ustnej jest dla Ciebie dobrą informacją?
Odwołane egzaminy ustne były dla mnie dużym zaskoczeniem. Jeśli chodzi o polski, to nie narzekam, lecz z angielskim jestem szczerze zawiedziona. Bardzo chciałam sprawdzić się na egzaminie właśnie w tej formie.
Po maturze skupiasz się na triathlonie, czy raczej łączenie triathlonu ze studiami?
Jak najbardziej będę łączyła triathlon ze studiami. Zdaje mi się, że trochę rzadziej będę na miejscu, ale grunt to dobra organizacja.
Zobacz też:
Mai Wąsik droga od skoków narciarskich do triathlonu
W jakim stopniu przygotowanie do matury wpływa na Twoje treningi triathlonowe?
Przygotowania do matury nie mają wielkiego wpływu na moje treningi. Całe życie musiałam łączyć sport z nauką. Dlatego to nie jest dla mnie nowość. Teraz kiedy odebrałam już świadectwo i nie muszę martwić się o przedmioty szkolne, których nie zdaję na maturze, jest mi o wiele łatwiej. Podstawą jest dobra organizacja. Chyba nie znam żadnego sportowca, który ma dobre wyniki i słabą organizację. Po prostu to jest nieodłączna część bycia zawodnikiem.
Czy z powodu nauki musiałaś kiedyś odpuścić trening?
Nigdy w życiu nie odpuściłam treningu z powodu nauki. Powiem szczerze, że choć brzmi to absurdalnie, to im więcej mam zajęć i treningów, tym jest mi łatwiej nad wszystkim zapanować. Egzaminy maturalne nie mają nic wspólnego z treningiem sportowym. Jedynym aspektem, który zmienia intensywność oraz ilość treningów, jest kalendarz startów. W ostatnich latach troszkę uodporniłam się na tego typu stres. Nigdy nie panikowałam przed egzaminami. Do matury uczyłam się trzy lata, a nie ostatnie trzy tygodnie.
Z jednej strony matura, z drugiej niepewność z tegorocznym sezonem. Jak to wszystko znosisz?
Co do sezonu byłam bardzo zawiedziona, ponieważ chciałam powalczyć o wysokie miejsca i medale w moim ostatnim roku bycia juniorką.
Czy musisz szukać dodatkowej motywacji, żeby wyjść na trening?
Z motywacją, czy jej brakiem, to trzeba wyjść na trening. Ja na szczęście nie miałam z tym problemu. Jasne, czasem się nie chce, ale trening to praca na moją przyszłość. Jak nie ten sezon to następny, taka jest moja motywacja.
Wiążesz jeszcze nadzieje ze startami w tym roku, czy już myślisz o sezonie 2021?
Niedawno ETU zamieściło pomniejszony kalendarz startów, mistrzostwa Europy są w planie. Nic jeszcze nie jest pewne w 100 procentach, ale jestem dobrej myśli. Za rok zmieniam kategorię, ale do tego czasu skupiam się na tym, co mam do zrobienia w tym roku. W końcu brakuje mi jednego koloru medalu w juniorskiej kolekcji ETU.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne
