Joanna Sołtysiak udanie powróciła po kontuzji
Podczas Enea IRONMAN 70.3 Gdynia zajęłaś ósme miejsce w rywalizacji PRO kobiet z czasem 4:26:29. Czy wynik jest satysfakcjonujący?
Celem minimum na zawody w Gdyni była poprawa wyniku z ubiegłego roku, czyli wynik poniżej 4:27. Plan minimum został wykonany. Jednak nie jestem zadowolona z dyspozycji podczas etapu biegowego. Miałam realne szanse na ukończenie zawodów w pierwszej piątce, może nawet w trójce kobiet. Niestety, złe samopoczucie podczas części biegowej pokrzyżowały te szanse. Dlatego jest mały niedosyt.
Jak wyglądał wyścig?
Wyścig z mojej perspektywy wyglądał bardzo dynamicznie. Podczas etapu pływackiej walczyłyśmy z dziewczynami o pozycje w grupie. Były przepychanki oraz ataki w formie przyspieszeń po nawrotce, żeby rozciągnąć grupę. Dlatego musiałam być czujna cały czas. Trasa kolarska była bardzo wymagająca z licznymi podjazdami, zjazdami i zakrętami. Więc nie było odpoczywania ani wielu chwil wytchnienia. Dziewczyny, z którymi się ścigałam to elita światowa. Te osoby zajmują się zawodowo triathlonem.
Co jest najważniejsze przy rywalizacji z takimi rywalkami?
Przy takiej stawce zawodniczek trzeba być skupionym przez cały wyścig. Nawet najmniejszy błąd może nas wiele kosztować na mecie. Cieszę się, że nawiązałam z nimi bezpośrednia walkę. Dla mnie triathlon to hobby.
Na której płaszczyźnie czułaś się najlepiej podczas wyścigu?
Bardzo dobrze czułam się podczas części pływackiej oraz kolarskiej. Na pływaniu cały czas kontrolowałam sytuację. Jeśli dziewczyny przyspieszały, czułam moc. Wtedy też byłam w stanie przyspieszyć. Trzymałam się z przodu grupy. Potrafiłam odeprzeć ataki innych dziewczyn. Część kolarską zaliczam do udanych. Zdołałam utrzymać mocne tempo od początku do końca. Ze strefy T2 wybiegłam jako trzecia kobieta. Więc jest to potwierdzeniem, że te dwie części były bardzo udane w moim wykonaniu.
Czy obawy związane z częścią biegową potwierdziły się na trasie?
Niestety, moje obawy się potwierdziły. W lipcu, pierwszy raz w życiu, wystartowałam na dystansie pełnego Ironmana. Ten start kosztował mnie wiele zdrowia. Regeneracja przebiegała powoli. Nie byłam w stanie wykonywać mocniejszych jednostek treningowych. Z pływaniem nie było żadnych problemów. Ale treningi kolarskie i biegowe były tylko luźnymi jednostkami. Dlatego forma podczas zawodów była niewiadomą. Zabrakło czasu na regenerację, trening oraz odpoczynek. Wyszło to na części biegowej. Jednak brałam pod uwagę taki scenariusz.
W ostatnim czasie miałaś problemy z ścięgnem podkolanowym. Ile trwała rehabilitacja oraz powrót do formy?
Ból pojawił się podczas części kolarskiej na zawodach Ironman w Hiszpanii. Po zawodach dużo siedziałam w pracy przy biurku. Mocno pospinały się mięśnie. Przed zawodami w Gdyni w ciągu dwóch tygodni, aż piec razy korzystałam z pomocy fizjoterapeuty. Cały czas nie byłam pewna, czy będę w stanie wystartować w zawodach. Jednak ostatnia wizyta u fizjoterapeutki, na dwa dni przed startem bardzo mi pomogła. Ból zdecydowanie się zmniejszył.
Czy w trakcie startu w Gdyni, odczuwałaś jeszcze skutki tamtego urazu?
Przez siedem dni przed zawodami nie jeździłam na rowerze czasowym. Każda jazda, nawet 30 minutowa, powodowała ból. Taki odpoczynek przyniósł pozytywny rezultat. Podczas zawodów na etapie kolarskim nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Ból w łydce pojawił się dopiero na biegu. Jednak miało to mało znaczący wpływ na mój wynik końcowy. Jestem przyzwyczajona do bólu. Więc specjalnie tego nie odczuwałam.
Szukanie sponsorów
Gdzie teraz chciałabyś wystartować?
Chciałabym wystartować w Argentynie 1 grudnia w zawodach z cyklu Ironman i powalczyć o kwalifikacje na Mistrzostwa Świata na Hawaje. Wiem, gdzie są moje słabe strony. Muszę popracować nad bieganiem. To wymaga trochę czasu. Jednak wyjazd zależy w głównej mierze od tego, czy znajdę pomoc finansowa. Cała podróż jest bardzo kosztowna. W tym momencie nie stać mnie na taki wydatek. Wszystkie dotychczasowe koszty, takie jak: podróże na zawody, obozy triathlonowe, opłaty startowe, noclegi finansuje z własnych pieniędzy. Póki co, mój budżet nie obejmuje tego wyjazdu.
Kiedy kolejne zawody?
Kolejny start już za dwa tygodnie w mistrzostwach Austrii na ciekawym dystansie 1.2 km pływania, 95 km jazdy rowerem, 12 km biegania. Trasa jest bardzo górzysta. Ma wiele podjazdów i ostrych zjazdów. Więc na pewno będzie ciekawie.
Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: Marcin Dybuk
Czytaj także: