Jedyne takie TRI. Wśród kibiców wieloryby, delfiny a nawet pumy
Tylko 300 zawodników z całego świata zostanie wylosowanych i wystartują w jednych z najtrudniejszych i zarazem najpiękniejszych triathlonowych zawodów na świecie. Mowa o PATAGONMAN Xtreme Triathlon w Chile. Ruszyły zapisy dla chętnych, którzy wezmą udział w losowaniu.
– Patagonman sprawił, że poczułam się najszczęśliwszym zawodowcem na świecie i ożywiłam moją żądzę przygody. Co za niesamowity wyścig. W przeciwieństwie do wszystkiego, co robiłam wcześniej. Doświadczenie życia! – powiedziała Lucy Gossage na mecie w 2018 roku. Brytyjska zawodniczka PRO wygrała w czasie 10:21:21.
Historia PATAGONMAN Xtreme Triathlon w Chile jest krótka i sięga właśnie 2018 roku. Do tej pory odbyły się dwie edycje tej imprezy. Druga odbyła się w grudniu 2019 roku.
Niezwykła przyroda
W trakcie zawodów, które odbywają się w Patagonii w Chile zawodnicy obcują z niezwykłą przyrodą. Rywalizacja rozpoczyna się o godzinie 5 od pływania w wodach fiordu. Zawodnicy skaczą z łodzi do lodowatej wody, która ma zaledwie około dziesięciu stopni Celsjusza. Do przepłynięcia mają 3,8 kilometra w kierunku Puerto Chacabuco, gdzie czeka na nich już sapport. Każdy z rywalizujących ma obowiązek posiadać wsparcie. Stamtąd jadą niespełna 180 kilometrów w wietrzną, krętą i pagórkowatą drogę słynnej Carretera Austral do Cerro Castillo, jednej z najbardziej malowniczych pocztówek Patagonii. Na koniec czeka ich jeszcze wyczerpujący 44 kilometrowy bieg ze stromymi podbiegami drogą wzdłuż rzeki Ibanez przez las, obok pięknych jezior i wodospadów, aż do jeziora General Carrera, kolejnego znaku rozpoznawczego regionu.
Nietypowi kibice. Wieloryb, delfin, puma
PATAGONMAN to niezapomniana podróż przez jedno z najbardziej niesamowitych naturalnych miejsc na świecie. Pogoda jest w 100% nieprzewidywalna, ale cena na mecie jest absolutnie tego warta. Po przekroczeniu linii mety sportowcy otrzymają nie tylko medal, ale także największe poczucie spełnienia, jakie może poczuć triathlonista – przekonują organizatorzy, a zawodnicy zdają się to potwierdzać.
Warto podkreślić, że na trasie całej rywalizacji zawodnicy mogą spotkać nietypowych kibiców. W wodzie będą to wydry morskie, lwy morskie, wieloryby, delfiny, foki. Na ziemi lisy, wszelkiego rodzaju bydła, kondory, orły, bardzo rzadkie jelenie południowo-andyjskiego, a nawet pumy. Szczyty górskie są białe od śniegu, podczas gdy doliny są zielone, a jeziora niebieskie. Organizatorzy przekonują zawodników, że w tej rywalizacji chodzi bardziej o podróż niż o czas ukończenia wyścigu. Podróż podczas, której warto podziwiać okolicę, w której się rywalizuje.
Tylko dwóch Polaków
W dwóch edycjach do tej pory startowało tylko dwóch Polaków. W 2018 roku był to Tomasz Prosiński, który z czasem 13:52:19 zajął 73 miejsce na 147 zawodników, który ukończyli rywalizację. Rok później na starcie i mecie stanął Witold Dzitkowski, który na pokonanie pięknej i trudnej trasy potrzebował 16:22:25 co dało mu 122 miejsce na 150 zawodników, którzy ukończyli wyścig.
ZAPRASZAMY DO OBSZERNEJ I CIEKAWEJ RELACJI WITOLDA
Ruszyły zapisy na losowanie
Trzecia edycja PATAGONMAN odbędzie się 6 grudnia 2020 r. Rejestracja loterii rozpoczęła się dwa dni temu. Każdy z zawodników, który chce wziąć w niej udział musi wykupić los za około 10 dolarów. Wyzwanie podejmie 300 śmiałków. Wszystkie pieniądze z loterii zostaną przeznaczone na cele charytatywne w Patagonii. Zwycięzców poznamy w marcu 2020 r. Wylosowany triathlonista będzie miał tydzień na zakończenie rejestracji. Opłata startowa to 620 dolarów.
Dawid Majakowski