Rozmowa

Janusza Szymczaka pierwszy rower kosztował 200 złotych!

Nie umiałem pływać. Nie lubiłem biegać i nigdy nie jeździłem rowerem dalej, niż „po osiedlu”. Podobał mi się pomysł trenowania sportu, w którym nie umiem lub jestem słaby w każdej z dyscyplin. W ten sposób Janusz Szymczak zaczął przygodę z triathlonem.

Od kiedy jesteś związany ze sportem?
Zawsze lubiłem spędzać aktywnie czas. Jako dziecko grałem dużo w piłkę, potem do wieku nastoletniego spędzałem każdą wolną chwilę na deskorolce.

W którym momencie sport odgrywał poważniejszą rolę?
Przygodę ze sportem na poważniej zacząłem w wieku 14 lat od treningów kickboxingu i boksu, a potem tajskiego boksu. To mnie dużo nauczyło, zarówno życiowo i sportowo. Do 23 roku życia trenowałem sztuki walki, ostatnie kilka lat włączając też BJJ i Submission Grappling, najpierw w Hiszpanii gdzie mieszkałem, a potem w Copacabanie Warszawa.

Czy odnosiłeś sukcesy w którymś z tych sportów?
Głównie na treningach, triathlon idzie mi dużo lepiej!

Czy z czasem nie żałowałeś przejścia ze sportów walki do triathlonu?
Nie, też przez brak sukcesów w sztukach walki, które skutecznie blokowała bardziej głowa, niż umiejętności. Po dość skomplikowanym zerwaniu więzadeł w nodze miałem prawie sześć miesięcy przerwy od sportu. Stwierdziłem, że to dobry czas, żeby rozejrzeć się za czymś nowym.

Dlaczego przeszedłeś do triathlonu?
Nie umiałem pływać. Nie lubiłem biegać i nigdy nie jeździłem rowerem dalej, niż „po osiedlu”. Podobał mi się pomysł trenowania sportu, w którym nie umiem lub jestem słaby w każdej z dyscyplin.

szymczak

Zobacz też:

Tyczyński: MKON to gość, Krawczyk mnie wkurza, a Kowalski jest dobry

W jaki sposób dowiedziałeś się o triathlonie?
Chyba pierwszy raz usłyszałem o triathlonie, czytając jakąś wzmiankę o zawodach Ironman. Potem zacząłem słuchać podcastów mojego przyszłego trenera Tima Luchinsky i totalnie wsiąkłem.

Jak wyglądały początki w nowym sporcie?
Mieszkaliśmy wtedy w Wietnamie. Biegałem rano. Sam uczyłem się pływać, ale czasami żona mnie uczyła. Jeździłem na rowerze po Hanoi, głównie do pracy i z powrotem. Rower kosztował jakieś 200 złotych. Pamiętam, że codziennie rano szedłem do Pana na rogu, którego pracą było pompowanie opon rowerowych, żeby mi napompował koła.

Jak zapamiętałeś pierwsze treningi przed debiutem?
Debiut miałem na połówce w St. Polten w maju, a w grudniu przeprowadziliśmy się z powrotem do Polski. Kupiłem trenażer i zacząłem wtedy trenować bardziej na serio. Zapisałem się też do grupy pływackiej Andrzej Skorykowa, który nie miał ze mną łatwego zadania.

Kiedy zadebiutowałeś?
To było 26.12.2012 podczas IM 70.3 St Polten. Wówczas ukończyłem wyścig z czasem 5:49.

Jak wspominasz debiut?
Fantastycznie! Fizycznie mega cierpiałem, ale mentalnie byłem szczęśliwy.

Jaką rolę triathlon pełni w Twoim życiu?
Ogromną. Profesjonalnie jestem też trenerem, więc codziennie mam kontakt z zawodnikami i rozmawiamy o triathlonie, treningach i wszystkim związanym ze sportem. Osobiście triathlon daje mi ogromną frajdę. Szczególnie widząc, że ciągle przesuwam własne granice i uczę się nowych rzeczy.

Czego nauczył Cię triathlon?
Konsekwencji i cierpliwości, chociaż ciągle się jej uczę. Logistyki czasowo-treningowej również!

Jaką role w Twoich przygotowaniach pełni żywienie oraz trening mentalny?
Przykładam dość dużą wagę do żywienia, bo bardzo łatwo łapię masę mięśniową. Współpracuję z Jackiem Feldmanem w kwestii żywienia. Trening mentalny bardziej sprowadza się do krótkich sesji coachingowych z trenerem i żoną.

szymczak

Posłuchaj też:

IRONMAN w Polsce. Michał Drelich już wie. Podcast #6

W jaki sposób triathlon wpływa na życie prywatne oraz zawodowe?
To jest bardzo szeroki temat, bo zależy od wielu zmiennych i personalnych priorytetów. Ja na razie jestem w stanie wszystko łączyć w całość.

Jaka jest Twoja recepta na pogodzenie pracy na cały etat, obowiązki rodzinne oraz triathlon?
U każdego recepta zapewne jest inna. U mnie kluczową rolę odgrywa dobra komunikacja i wsparcie żony.

Przez pewien czas prowadziłeś 3xRadio oraz bloga 3xjanusz.pl. Jaka była idea tych projektów?
Bloga zacząłem pisać, żeby mieć dodatkową platformę do nauki. Robiąc research, a potem pisząc o zagadnieniach związanych z triathlonem, to bardzo dużo się uczyłem. Na pomysł 3xRadio wpadłem, słuchając podcasta Endurance Planet, gdzie trenerzy odpowiadają na pytania słuchaczy. Zgadaliśmy się z Fabiszem, że fajnie byłoby to zrobić w naszym środowisku i okazało się, że super się przy tym bawimy.

Jak oceniasz tamte działalności z perspektywy czasu?
Jeśli chodzi o podcast, to zaczęliśmy w 2014 roku. Więc byliśmy pierwsi w Polsce. Zawsze spotykaliśmy się z fantastycznym odbiorem i reakcją słuchaczy, zarówno w Internecie jak i „na żywo” podczas zawodów. Najbardziej inspirujące były wiadomości od ludzi, którzy dziękowali nam za zaszczepienie zajawki triathlonowej lub za porady, dzięki którym ich doświadczenie triathlonowe było pełniejsze. Właśnie wróciliśmy do nagrywania audycji, więc zapraszamy do odsłuchów i zadawania pytań.

Masz opinię obieżyświata. W jakich krajach już startowałeś w zawodach triathlonowych?
Nie było tego wcale tak dużo: RPA, Chiny, Hiszpania, UK, Austria. Często te miejsca były podyktowane tym, że akurat było mi po drodze z pracą/ miejscem, w którym mieszkałem. Bardzo lubię zawody w Polsce i od kilku lat startuję głównie tutaj.

szymczak

Zajrzyj do:

Adrian Kostera: 100 IM w 100 dni w 2023 roku

Z którego miejsca masz najlepsze wspomnienia?
Pod względem sportowym pewnie z Ironman Barcelona, bo prawie udało się wykonać założony plan do końca.

W których krajach chciałbyś jeszcze wystartować?
USA-Hawaje

Jak oceniasz sezon 2019 z perspektywy czasu?
Nieźle, biorąc pod uwagę spore zmiany w życiu, czyli przeprowadzka, narodziny syna i zmiana pracy. Udało mnie się zakwalifikować na MŚ 70.3 w Nowej Zelandii i po drodze też wpadło kilka niezłych startów. Największym osiągnięciem było przepracowanie całego długiego sezonu bez kontuzji. To było głównie zasługą trenera Fabiszewskiego.

Od kiedy jesteś w cyklu przygotowawczym?
Ostatni start miałem w październiku, a na poważniej ćwiczę dopiero od stycznia. Więc dopiero zaczynam. Start docelowy w Nowej Zelandii jest pod koniec listopada, dlatego jeszcze dużo czasu.

Czy jesteś zadowolony z dotychczasowej wykonanej pracy na treningach?
Przez ostatnie kilka lat trenował mnie Fabisz i bardzo dużo się nauczyłem podczas tego okresu. Od tego sezonu pracuję z Mateuszem Kaźmierczakiem. Więc jest kilka nowych rzeczy w przygotowaniach. Jestem bardzo zadowolony.

Które zawody będą dla Ciebie najważniejsze w nadchodzącym roku startowym?
Mistrzostwa Polski i świata na połówce.

Jakie masz cele oraz oczekiwania na sezon 2020?
Cel sportowy to być w stanie konsekwentnie robić wynik w okolicach 4:15 na połówce.

Jakie masz marzenia związane z triathlonem?
Wystartować kiedyś w AG 70+

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X