Rozmowa

Alicja Pyszka-Bazan: Chcę wygrywać

Rozpoczęła współpracę z nowym trenerem. A już w marcu rozpocznie sezon startowy. Dla Alicji Pyszki-Bazan najważniejszym startem będą mistrzostwa świata Ironman 70.3 w USA.

Za miesiąc wystartujesz w Ironman 70.3 Dubaj, rozpoczynając w ten sposób sezon 2021. Jak przebiegają przygotowania do zawodów i całego sezonu?
Gdyby nie czas pandemii, odpowiedziałabym, że raczej normalnie. Biorąc pod uwagę alpejskie kombinacje przede wszystkim ze znalezieniem basenu, różnorodnością miejsc, które odwiedzam, aby popływać, to jednak raczej nie jest normalnie. Mimo, to staram się realizować wszystkie zadania. Miałam też 14 dni na Fuercie, gdzie mogłam pojeździć na rowerze w terenie. To jednak kropla w morzu potrzeb. Nasuwa się konkluzja, że wszystko zweryfikują starty.

Dlaczego wybrałaś akurat Dubaj na początek sezonu?
To Dubaj wybrał mnie (śmiech), a tak poważnie to pierwszy termin, jaki pojawił się w kalendarzu na marzec. Do tego odległościowo jest w moim zasięgu. Więc robię wszystko, aby tam wystartować. Fakt samej rejestracji nie oznacza jeszcze możliwości startu. Już kilka dni temu były drobne zawirowanie z lotami. Odwołano mój poniedziałkowy lot i musiałam szukać innego rozwiązania. Więc jak widać, pierwszy stres już za nami, ale mam nadzieję, że bezpiecznie tam dotrzemy i start w Dubaju stanie się faktem. Bardzo się cieszę, że to już w marcu, ponieważ tak naprawdę najbardziej brakuje mi właśnie startów. Jak już wielokrotnie wspominałam, uwielbiam rywalizację i mam ogromny głód ściągania. Tym bardziej cieszy mnie Dubaj. Tam chciałam zawsze polecieć i zobaczyć to niesamowite miasto. Mam nadzieję, że spędzimy też rodzinnie tam kilka fantastycznych dni.

Alicja, kobieta która namiesza w polskim triathlonie?

W jednej z rozmów przyznałaś, że w tym sezonie najważniejsze są dla Ciebie mistrzostwa świata na 1/2IM w USA. Ile planujesz startów kontrolnych przed tą imprezą?
Tak, mistrzostwa świata w USA to cel na ten sezon, ale nie będzie można go zrealizować bez innych startów. Ten sezon to będą starty przede wszystkim na dystansie 70.3 Ironman. Jak wiadomo, moje doświadczenie w startach na tym dystansie jest żadne. Więc muszę nadrabiać chłonąć każdą minutę pływania, roweru i biegu, uczyć się efektywnego rozłożenia sił itd. Dubaj dobrze się wpisuje w cykl startów, ponieważ tam – podobnie jak w USA – będzie zapewne dość wysoka temperatura i inna wilgotność. Dlatego będę mogła wyciągać jakieś wnioski co do tych aspektów. Marbella 70.3 jest zaplanowana na koniec kwietnia, czyli kolejne zawody w wysokiej temperaturze, ale przede wszystkim dość dużo przewyższeń. Więc to będzie kolejna lekcja i cenna nauka. Następnie planuję trochę krótszy dystans – tj. Porec i Chorwacja, kolejno na pewno Warszawa, Lahti, Gdynia i USA. We wszystkich tych miejscach startuję na połówce. Z każdego z nich chcę wyciągać jak najwięcej wniosków, które pomogą mi w tym najważniejszym starcie. Po drodze zaliczę kilka polskich imprez. Na pewno będzie to również kilka wydarzeń z cyklu Garmin Iron Triathlon. Uwielbiam ich organizację i profesjonalizm, ale o dokładnym wyborze miejsca i dystansu będziemy na bieżąco decydować wspólnie z trenerem Marcinem Florkiem.

Zobacz też:

Ewa Matkowska: Czeka nas trudny 2021 rok

Do sezonu 2021 przygotowujesz się pod okiem nowego trenera, Marcina Florka. Co Cię  przekonało do współpracy akurat z nim?
Marcin Florek był jednym z trzech trenerów, z którymi rozmawiałam o mojej przyszłości sportowej. Każdy z nich dysponuje ogromną wiedzą i jest świetnym trenerem, ale Marcin bardzo indywidualnie podszedł do tego zadania. Pomyślałam, że właśnie takiej opieki będę potrzebować. Jest  profesjonalistą i posiada ogromne doświadczenie  zarówno jako zawodnik i trener. Nasza współpraca układa się wyśmienicie, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Jestem specyficzną, trudną i wymagającą wnikliwej analizy poszczególnych etapów pracy zawodniczką. Mam nadzieję, że trener Florek jest podobnego zdania i wytrwa ze mną jeszcze kilka miesięcy w porywach do kilku lat (śmiech).

Alicja Pyszka-Bazan: Presja to przywilej. PODCAST #24

Jakie różnice odczułaś w sposobie trenowania od podjęcia współpracy z Marcinem Florkiem?
Przede wszystkim zdecydowanie większa objętość, ale to wynika z przygotowań do startów na dłuższym dystansie. Charakterologicznie to są dwie zupełnie różne osoby i trudno jest mi to porównywać. Byłam bardzo zadowolona ze współpracy z Anią. Czuję, że pod każdym względem wskoczyłam teraz na inny poziom, inne metody oraz zadania. Mam nadzieję, że wskoczę również na inny poziom, jeżeli chodzi o moje wyniki (śmiech).

Z jakim nastawieniem weszłaś w 2021 rok?
Jeżeli mówimy o sporcie, to z takim, z jakim wchodzę w każdy rok, kiedy trenuję, niezależnie od dyscypliny. Chcę wygrywać.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X