Wiadomości

Jak Lucy Charles wygrała na Hawajach psa

Za pierwsze miejsce miała dostać dwa psy. Za drugie jednego. Kiedy spadła na trzecie miejsce podczas biegu na Hawajach, jej mąż i trener powiedział coś, co ją zmobilizowało do walki.

Zakłady wśród triathlonistów są bardzo popularne. W Polsce najczęściej zakłada się chyba Marcin MKON Konieczny. O wszystko, byle by zebrać kasę na Nidzicki Fundusz Lokalny, na stypendia dla uzdolnionych dzieci i młodzieży. Okazuje się, że zakłady są popularne nie tylko wśród najlepszych triathlonistów na świecie, w końcu Marcin Konieczny jest hawajskim mistrzem świata w kategorii wiekowej, ale także wśród zawodniczek PRO. Lucy Charles-Barclay przed tegorocznym Ironman World Championship założyła się z trenerem i mężem w jednej osobie.

Lucy miała wygrać dwa psy

Za zajęcie pierwszego miejsca miała dostać dwa psy, za drugie jednego. Trzecie miejsce brak zwierzaka. I jak historia wyścigu pokazuje, to był świetny ruch. Pokusimy się o stwierdzenie, że gdyby nie ten zakład Brytyjka nie zajęłaby drugie miejsca, a trzecie. Jak do tego doszło?

Lucy Charles-Barclay prowadziła od samego początku. Po pływaniu miała przewagę pięciu minut nad najgroźniejszymi rywalkami. W tym Danielą Ryf, która była główną faworytką do zwycięstwa. Niestety, okazało się, że Szwajcarka miała problemy i nie liczyła się w walce o mistrzostwo.

Daniela Ryf tłumaczy co się stało

Szanse Brytyjki na zwycięstwo rosły. Po rowerze nadal prowadziła. Ale za jej plecami rozpędzała się Anne Haug. Biegła rewelacyjnie. Można rzec, że to był kosmiczny maraton na Hawajach. Z każdym kilometrem zmniejszała przewagę, aż na 26 wyprzedziła Brytyjkę.

Anne Haug wygrywa po kosmicznym biegu

Lucy jeszcze próbowała „podczepić się” do Niemki, ale szybko była zmuszona zrezygnować. To nie był koniec złych wiadomości dla Charles-Barclay. Równie mocno biegła Sarah Crowley, która także zbliżała się do Brytyjki. I w końcu ją wyprzedziła. To były już ostatnie kilometry. Australijka wyglądało dużo lepiej. Lucy się męczyła. Już po zawodach okazało się, że od początku biegu walczyła ze skurczami. Wiele wskazywało na to, że nie tylko nie wygra, ale także nie powtórzy sukcesu sprzed roku, kiedy zajęła drugie miejsce.

To było około 5 kilometrów przed metą, kiedy jej mąż i trener krzyknął do niej:

– Wyglądasz lepiej od niej (Sarah Crowley – dop. Red.). Możesz ją dojść i zachowasz jednego psa!

Jak bardzo Lucy zależało na psie świadczy fakt, że to zrobiła. Zebrała się i dwa kilometry przed metą wyprzedziła rywalkę. Warto także dodać, że zawodniczka zawsze przed metą podnosi okulary, aby widzieć kibiców i móc z nimi świętować. Tym razem jednak tego nie zrobiła. Przyznała, że bała się, iż wyprzedzi ją ponownie Sarah. I to pokazuje jak bardzo chciała dostać psa 🙂

Piotr Wiśniewski/Marcin Dybuk
foto materiały Lucy Charles-Barclay/FB

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X