Rozmowa

Jak Adam Głogowski dostał największy wpierdziel w życiu w triathlonie

Zajął ósme miejsca w MP w biegu na 10 km. Zajmował się triathlonem w latach 2009-2016. Obecnie celem Adama Głogowskiego są ME w lekkiej atletyce w 2022 roku.

Na MP w Karpaczu w biegu na 10 kilometrów zająłeś ósme miejsce z czasem 30:24. Jakie masz odczucia po tym starcie?
Mieszane, ale jest życiówka i finałowa „8”. Mimo to mam spory niedosyt.

Mimo większych oczekiwań poprawiłeś życiówkę o 12 sekund. Co poszło nie tak na trasie?
Brakowało mi grupy na wynik w granicach 30:00-29:45. Do tego zabrakło współpracy z innymi zawodnikami, którzy biegli na wynik poniżej 30 minut.

Czy aklimatyzacja w górach była wystarczająca przed zawodami?
Nie, brakowało 3-4 dni, aby zrobić jeden trening na wysokim tlenie i jedno pobudzenie nad progowe.

Czy znalazłeś jakieś pozytywy tego startu?
To jest kolejny start z rekordem życiowym, stabilną formą. Pokazuje też, że moja myśl szkoleniowa to dobrze obrany kierunek.

Od czego zaczęła się Twoja przygoda ze sportem?
W 2004 roku zacząłem pływać w WKS FLOTA GDYNIA. Uwielbiałem sporty wydolnościowe, imponował mi długi czas wysiłku.

Jak wyglądała Twoja droga, która zaprowadziła Cię w 2009 roku do triathlonu?
To Rafał Gajewski i jego tata mi zaproponowali tzn. „przebranżowienie”. W 2009 roku jako niespełna 16-latek wystartowałem w biegu na 10 kilometrów. Uzyskałem wynik 36:53. To był główny powód. Pływak, który dobrze biega z dużą szansą na sukces w multisporcie. W pływaniu przeszkodą był niski wzrost oraz to, że poważniej myślałem o biegach mimo finałów mistrzostw Polski juniorów.

głogowski

Zobacz też:

Trening zakładkowy. Co warto wiedzieć?

Jak wspominasz debiut?
Śmiesznie, to było w Malborku w 2009 roku i zawody u trenera Marcina Waniewskiego. Wyszedłem ósmy z wody, gdyż było strasznie zimno, a ja miałem 56-57kg + pierwszy raz w piance, koszmar. Następnie 15 km ze średnią 30km/h, gdzie totalnie mijali mnie wszyscy.  Zjechałem chyba 60-70, ale na biegu uzyskałem ósmy czas biegu. To dało mi do myślenia, że warto spróbować.

Jak dalej przebiegały starty?
W tym samym roku wystartowałem w Suszu i Dębnie, gdzie wyszedłem z ogromną przewagą pierwszy z wody, a na rowerze dostałem dubla. Wtedy cała czołówka z Filipem Szołowskim powiedziała mi „ Młody widzisz, jeszcze musisz pracować”. Przed startem się wszystkim odgrażałem, że ich rozpierdzielę, a dostałem jeden z największych wpierdzieli życia.

Kto Ci pomagał w treningach?
W latach 2009-2011 to był Piotr Netter. Następnie na obozach trenowałem z AZS AWF Katowice, ale przede wszystkim już odpowiadałem sam swój trening i wyniki na zawodach. Z trenerem Netterem dużo się nauczyłem pod kątem czucia treningu, a z trenerem Szłapką organizacji pracy.

Z którymi zawodami masz najlepsze wspomnienia?
Garmin Iron Triathlon Ślesin 2013 i rekord Polski 1:55:20 na 1/4IM, oraz piąte miejsce w Pucharze Europy Juniorów w Alanyi 2010.

Co należy do Twoich największych sukcesów w triathlonie?
Brązowy medal MP Elity w sprincie 2013 w Suszu oraz tytuły Mistrza Polski Juniorów młodszych i juniorów. Zwycięstwo OOM, byłem Mistrzem Polski Elity w aquathlonie w Gdyni 2012. Jestem multimedalistą mistrzostw Polski. Byłem członkiem kadry narodowej 2009-2013. Ludziom z tamtego okresu nie trzeba mnie przedstawiać (śmiech).

Czego nauczył Cię triathlon?
Etyki pracy oraz ciągłej presji na poprawę swoich wyników.

W 2016 roku zakończyłeś przygodę z triathlonem. Dlaczego?
Wtedy byłem na zakręcie życiowym. Popełniłem dużo błędów. Wiele się u mnie pozmieniało.  Startowałem, żeby wypełnić kontrakt na starty ze sponsorem, ale to już były starty na 60-70 procent, raczej na podtrzymanie kontaktu z ludźmi.

Jak wspominasz ostatni start w tym sporcie?
Volvo Triathlon Series Ełk 2016 – 1/2IM, zwycięstwo i wynik 4:22:06, start na dosłowne zaliczenie. Chyba dwa raz stawałem na siku.

Czy chciałbyś jeszcze wrócić do tego sportu?
Długo się gryzłem z tym, bo mam świetne czucie wody i wystarczy mi 3-6 tygodni treningu w basenie, żeby spokojnie pływać w pierwszej w grupie w kraju na imprezach mistrzowskich. Z rowerem do sprintu na zawodach krajowych też bym sobie poradził przez zimę. Biegowo raczej nie miałbym konkurencji. Może to brzmi trochę arogancko, ale znam swoją wartość, trening biegowy mam świetnie skonstruowany. Dlatego też nie mam problemów z wydolnością na pozostałych konkurencjach. Czasami wrzucam rower do treningu i widzę, w jakiej jestem dyspozycji w tej płaszczyźnie.

Utrzymujesz kontakt ze środowiskiem triathlonowym?
Tak, jestem trenerem, prowadzę ambitnych amatorów, którzy mają parcie na wyniki, a nie na tzn. zaliczenie dla zabawy.

Z perspektywy czasu żałujesz, czegoś z tego okresu, kiedy zajmowałeś się triathlonem?
Popełniłem wiele błędów. Źle postępowałem z ludźmi i do nich się odnosiłem. Spaliłem kilka mostów. Dziś już jestem starszy oraz mam inne spojrzenie.

Jakie obecnie masz cele oraz marzenia sportowe?
Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce 2022 w Monachium i start na 10000m lub w maratonie. To są cele.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X