Jacek Tyczyński uległ wypadkowi
Nie ukończył treningu kolarskiego. W czasie zjazdu skręcający z naprzeciwka samochód zajechał mu drogę. Jacek Tyczyński jest w drodze do szpitala w Polsce.
Do drugiej części sezonu z ogromnym optymizmem przygotowywał się w Szklarskiej Porębie. Niestety Jacek Tyczyński nie skończył go według planu. Podczas treningu kolarskiego uległ wypadkowi.
Samochód zajechał drogę
– W poniedziałek po południu na treningu kolarskim zjeżdżałem z Jakuszyc do Harachova. W trakcie zjazdu kierowca skręcający w lewo z przeciwległego pasa, zajechał mi drogę. Jadąc z dużą prędkością, uderzyłem w tył samochodu dostawczego. Piszę to w drodze ze szpitala w Czechach do szpitala w Polsce. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, które są naprawdę budujące. Sezon 2021 był sportowo najlepszym w moim życiu. Każdy trening upewniał, że tak jest i dawał mnóstwo radości. Na razie przede mną walka o powrót do zdrowia i próby zaopatrzenia się w nowy sprzęt. Mam nadzieję, że triathlon jeszcze się dla mnie nie skończył w 2021 roku – relacjonował Jacek Tyczyński.
Dobre starty w sezonie
Jacek Tyczyński zaliczył w obecnym roku startowym dobre wyniki. W mocnych zawodach w Suszu na 1/2IM zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z Łukaszem Kalaszczyńskim o 1:27. W Płocku na 1/4IM też zabrakło mu do zwycięstwa siedmiu sekund. Drugie miejsce zanotował także w Ślesinie, gdzie startował na ćwiartce.
Niestety teraz będzie musiał wrócić do zdrowia.
– Uważajmy, dbajmy o siebie nawzajem. Doceniajmy, że możemy robić to, co kochamy każdego dnia. Na dziś to jedyny morał z tej historii. Mam nadzieję, że czas dopisze nowy, lepszy – apelował Tyczyński.
Jako redakcja TriathlonLife.pl życzymy Jackowi szybkiego powrotu do zdrowia oraz pomyślnych startów jeszcze w tym sezonie.
Przemek Schenk
foto: Jacek Tyczyński Triathlon FB