Rozmowa

Korzeniowski wraca do pływania, ale o triathlonie nie zapomina

Paweł Korzeniowski, wielokrotny mistrz świata, po trzech latach przerwy postanowił wrócić do  pływania i powalczyć o piąty udział w Igrzyskach Olimpijskich. 

Przemek Schenk: Po trzech latach przerwy, w grudniu ubiegłego roku postanowiłeś wrócić do koronnej dyscypliny, jaką jest pływanie. Czym była spowodowana ta decyzja?
Paweł Korzeniowski*
: Przyjaciel namówił mnie, abym spróbował. Miałem też chęć rywalizacji, a co za tym idzie powalczyć o udział w igrzyskach po raz piąty w karierze. Tego w pływaniu nikt przede mną nie zrobił. (Paweł ma na myśli Polskę – dop. red., na świecie m.in. Michael Phelps startował pięć razy).

W jakim stopniu udało się zachować formę pływacką przez okres  przerwy?
Po zakończeniu kariery w 2016 roku zacząłem trenować triathlon. Dlatego nie było za dużo tego pływania. Musiałem wówczas trenować trzy dyscypliny równocześnie. Udawało się realizować dwie jednostki pływackie w tygodniu. Kiedyś miałeś 12 treningów tygodniowo, więc widać ogromną różnicę w objętościach. Jednak udało się nie przytyć przez te trzy lata oraz zachować kondycję. 

Jak przebiegały przygotowania do walki o IO w Tokio?
Musiałem sobie rozłożyć i rozplanować wszystkie treningi. Do tego musiałem uwzględnić starty główne oraz kontrolne. Łączę to z rodziną i pracą. Nie mam obecnie takich warunków, jak kiedyś, że odbywałem pierwszy trening, potem wracałem do domu i kładłem się spać na trzy godziny. Następnie jechałem na drugi trening. Obecnie chcę trenować, ale nie kosztem czegoś innego.

Jak zareagowałeś na przeniesienie igrzysk olimpijskich na przyszły rok ze względu na obecną sytuację?
Z jednej strony to jest dobra wiadomość. Bo zdrowie zawodników jest najważniejsze. Jednak stwierdziłem, że trochę mi uciekła szansa na wywalczenie kwalifikacji na IO. Muszę czekać kolejny rok. Na pewno wiele zmieni się w tym czasie. Część zawodników dojrzeje i będą szybciej pływać, zaś ja będę starszy i ta regeneracja będzie wolniejsza. Więc taka przedłużona przerwa dla takiego starszego gościa jak ja nie jest dobra.

korzeniowski

Zobacz też:

Mateusz Wamka: od pływania do triathlonu

Czy ze względu na obecną sytuację, rozważałeś odłożenie marzeń o piątym udziale w IO na kolejne igrzyska?
Nie ma takiej możliwości. Wtedy będę miał około 40 lat. W tamtym czasie chciałbym już skupić się na innych rzeczach. Więc taka opcja nie wchodzi w grę.

Wróćmy jeszcze do tej trzyletniej przerwy w pływaniu. W 2016 roku postanowiłeś rozstać się z pływaniem, dlaczego?
Urodził się mój syn. Dlatego w tamtym czasie chciałem skupić się na rodzinie i pracy. Bo z samego trenowania na pewno bym nie wyżył. To był drugi czynnik. Do tego byłem już wiekowym zawodnikiem. Kiedy kończyłem karierę pływacką miałem 32 lata. Więc ciężko byłoby mi się ścigać z najlepszymi zawodnikami na świecie.  

Zacząłeś szukać nowych wyzwań. Jak zainteresowałeś się triathlonem?
Miałem kilkanaście lat, kiedy oglądałem w telewizji urywki z mistrzostw świta na Hawajach. Wówczas bardzo mi się to spodobało. Przede wszystkim uwagę przykuły rowery, na których zawodnicy jeździli. Wyglądały kosmicznie. Dlatego powiedziałem sobie, że kiedyś wystartuję w triathlonie. Do tego dochodzą znajomi, którzy też startują w tej dyscyplinie, więc to był kolejny element, który wpłynąć na moją decyzję, że spróbuję sił w tym sporcie.

Miałeś solidne zaplecze pływackie. Na jakim poziomie miałeś rower i bieganie?
Jeździłem dużo w dzieciństwie na rowerze. O pływaniu nie będę wspominał, bo o tym świadczą moje wyniki. Jedynym problemem było bieganie. Dlatego musiałem skupić się na tym obszarze, żeby móc rywalizować z amatorami.

Bazowałeś na własnym doświadczeniu, czy w przygotowaniach pomagał Ci trener?
Sam rozpisywałem treningi i przygotowywałem się do zawodów. Na początku stwierdziłem, że muszę zacząć biegać. To była podstawa. Chciałem zobaczyć, jak to wygląda. Starałem się tak trenować, żeby doświadczenie z pływania przełożyć na dwie pozostałe dyscypliny, składające się na triathlon.

Przyszła pora na debiut w nowym sporcie. Jak było?
Zadebiutowałem w Sierakowie na 1/4IM w 2017 roku. To były bardzo fajne zawody. Zależało mi na dobrym pływaniu. Na rowerze chciałem się bawić i zobaczyć, jak to wszystko wygląda. No, a na bieganiu chciałem przetrwać. Przede wszystkim chciałem się poprawić w bieganiu. Bo to był mój słabszy punkt. W tym elemencie mocno odbiegałem od reszty rywali.  

korzeniowski

Czytaj także:

Maciej Hawrylak: W cztery lata osiągnąłem wszystko, co chciałem

Co było dalej?
Wdrażałem się na poszczególnych dystansach i obserwowałem specyfikę każdego z nich. Starowałem w Warszawie i na sprincie w Gdyni. Skupiałem się raczej na krótszych dystansach, do olimpijki. Wydawały się wystarczającymi. Nie chciałem od razu porywać się na 1/2IM czy pełny dystans. Stwierdziłem, że nie jestem jeszcze na to gotowy.

W 2017 roku podczas startu Enea Ironman 70.3 Gdynia na dystansie sprinterskim doszło do Twojego pojedynku z Robertem Korzeniowskim. Jak doszło do tej konfrontacji?
Michał Drelich skontaktował się z nami i rzucił taki pomysł. Namówił nas do takiej fajnej rywalizacji. Ta cała zabawa miała drugie dno. Zwycięzca tej rywalizacji wpłacał pieniądze na UNICEF. Więc to było połączenie dobrego z pożytecznym.

Jak przebiegł sam start?
Zająłem szóste miejsce w kategorii wiekowej. Byłem bardzo zadowolony. Powtórzyłem w Gdyni dobry wynik w kolejnym roku. Wówczas zająłem trzecie miejsce w AG. To było moje pierwsze podium i to już w drugim sezonie zajmowania się tym sportem. To mnie bardzo zmotywowało do zwiększenia obrotów.

Które zawody jeszcze wyróżniasz?
W 2018 roku startowałem w Warszawie na dystansie olimpijskim. Wówczas wygrałem kategorię wiekową. To był mój cel i cieszę się, że go zrealizowałem.

Czy w przyszłości chciałbyś jeszcze wrócić do tego sportu?
Myślę, że tak. Będę startował w triathlonie. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy wrócę do triathlonu. Obecnie jeżdżę na rowerze i biegam. Jeśli nie wrócę do zawodowego pływania, to na pewno zawitam ponownie w triathlonie.

Paweł Korzeniowski – Jest wielokrotnym medalistą mistrzostw świata w pływaniu na 200 metrów stylem motylkowym. Łącznie zdobył jedno złoto, dwa srebrne oraz dwa brązowe medale. Do tego dochodzi pięć złotych medali, cztery srebrne oraz trzy brązowe na 200 metrów stylem motylkowym w mistrzostwach Europy. Ma też w dorobku wiele medali w stylu dowolnym na dystansach 200 i 400 metrów.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X