Poradnik

#goodlife13. „Jestem gotowy na ogromny ból, wyrywanie mięśni”

Paweł ma za sobą pierwszy, od kiedy trenuje tydzień regeneracyjny. I lekko nie było

Paweł Wolak jest uzależniony. Ważył 110 kilogramów. Podbiegnięcie do autobusu było dla niego mega wysiłkiem. Podjął próbę, może ostatnią, walki o życie. Takie jak on chce i jakie sobie wymarzył. Na łamach TriathloLife.pl opisuje walkę o lepsze życie.

Rozpoczynam pierwszy „regeneracyjny” tydzień jeżeli chodzi o moje treningi. We wtorek jazda rowerem na totalnym luzie przez godzinkę, a wieczorem ćwiczenia na gumach pływackich. W środę udaje się na pierwszą wizytę do fizjoterapeutki – Marty. Nie ukrywam, że po opowieściach moich znajomych jestem przygotowany na ogromny ból, wciskanie mięśni, wyrywanie i inne straszne rzeczy, więc mam lekki stres.

Ale mnie skręciło

Po wstępnych oględzinach i „testach” pierwsze co widać to strasznie spięte wręcz poskręcane wszystkie mięśnie w nogach. Dodatkowo strzałka w lewej nodze nie rusza się kompletnie, a w prawej bardzo słabo. Powinienem również wzmocnić kilka partii mięśni szczególnie tych „wewnętrznych” uda. Od następnego tygodnia zaczynamy prężnie działać, żeby jakoś doprowadzić nogi do porządku. Po wstępnym masażu Marta sugeruje, żeby dzisiaj odpuścić bieganie, dlatego zamieniam sobie treningi z kolejnym dniem i robię trenażer.

W czwartek 4 km biegu w lesie, po czym lekkie „pobudzenie” 10x30m i wracam spokojnym tempem do domu. W piątek wyjątkowo postanawiam zrobić sobie trening przed pracą. Budzę się o 6 i wybiegam pustym lasem gdzie rześkie powietrze, totalna pustka i cisza śpiącego miasta działają na mnie bardzo pozytywnie. Po biegu mam 30 minutowy stretching po raz pierwszy w takim „wydaniu” czyli dosłownie rozciągam całe ciało od głowy do stóp.

I znowu ten pierwszy raz

Nie ukrywam, że chyba niektóre partie rozciągam po raz pierwszy od bardzo długiego czasu. Poranny trening zdecydowanie dodaje optymizmu na resztę dnia. Niestety, plany na popołudnie, a nawet i kolejne dni zmieniają się poprzez czynniki, na które nikt nie ma wpływu. Mam w sobie lekką złość, że tak wszystko wyszło, jednak zawsze staram się godzić z tym czego nie można zmienić i to jest dokładnie taki moment. W sobotę wykonuję kolejny rozjazd na trenażerze po czym resztę dnia spędzam w miłym towarzystwie. Po rozciąganiu z ostatnich dni bardzo odczuwam pachwiny, więc zdecydowanie źle się rozciągałem dotychczasowo i zamierzam to poprawić, ponieważ ciężko mi nawet chodzić.

Jezioro już cieplejsze

W niedzielny poranek wyruszamy ze znajomymi nad jezioro do Kamionek i tym razem udaje nam się trochę dłużej popływać. Jest zdecydowanie cieplej niż w poprzednim tygodniu więc po porządnej rozgrzewce przepływam 400m. Mam już stałą, chętną ekipę nad jezioro więc myślę, że ten rytuał wpisze się w moją niedzielną tradycję. Naprawdę znakomicie zacząć dzień od pływania. Popołudniem wraz z moimi dwoma kumplami – Jankiem i Bartkiem wybiegamy sobie spokojne 14km po toruńskich lasach. Bartek jest jedną z osób, z którą biegłem po raz pierwszy w życiu na Barbarkę, więc wspominamy sobie tamten rok i początki biegania.

A teraz czas na zdjęcia

Wieczorem jak to zawsze raz w tygodniu wybieram się z aparatem porobić zdjęcia. Podsumowując był to jeden z gorszych tygodni jeżeli chodzi o moją formę psychiczną, przeżyłem go bardzo technicznie jeżeli chodzi o sport. Regeneracyjnie dla mięśni w moim przypadku nie koniecznie idzie w parze z regeneracją umysłu.

Jestem osobą, która potrzebuje odczuć „wycisk”, a w tym tygodniu było tego zdecydowanie za mało. Nie ukrywam, że trochę mnie to zaniepokoiło, ponieważ wystarczy mi jedna kontuzja i wychodzi na to, że wpadam w dół. Uświadomiłem sobie, że muszę również znaleźć inny sposób na regeneracje mojej głowy nie tylko przez sport. Długo nie musiałem szukać…

CDN.

Tekst i zdjęcia Paweł Wolak

Czytaj wcześniejsze wpisy Pawła:

#goodlife 1. Rozpoczął walkę o dobre życie. Bez narkotyków!

#goodlife 2. Zamiast narkotyków eksplozja endorfin

#goodlife 3. Kiedy rozsądek przegrywa z Pawła ego

#goodlife 4. Uwielbiam Walczyć o każdą sekundę

#goodlife 5. A na koniec tygodnia duma i czysta głowa

#goodlife 6. Podczas wysiłku ulatnia się to, co złe i toksyczne

#goodlife 7. Zakaz. Nie pobiegam, ale wygram coś ważniejszego

#goodlife 8. Cieszę się, że mogę wylewać 7 poty

#goodlife 9. Zmęczone szczęście

#goodlife 10. Budując mocne fundamenty

#goodlife 11. Pierwsze prawdziwe buty do biegania

#goodlife 12. Uśmiech szaleńca

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X