Ironman Italy. Joanna Sołtysiak spełniła marzenie
Spontanicznie zdecydowała się na start we Włoszech, który zarazem był zamknięciem jej udanego sezonu. Joanna Sołtysiak po raz kolejny udowodniła, że jest w wysokiej formie.
Kilkanaście dni temu Joanna Sołtysiak została mistrzynią świata Ironman 70.3, wygrywając kategorię wiekową w Lahti. Rozmawiając z nami po tamtym starcie, jeszcze nie docierało to do niej.
– Wciąż jeszcze siedzi we mnie dużo emocji. Na trasie brakowało mi bezpośredniej rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami w AG, walki ramię w ramię z resztą dziewczyn z czołówki. Będę dążyć do wygrania mistrzostw świata na dystansie Ironman w Nicei. Natomiast praca zawodowa sprawia mi ogromną satysfakcję. Budowa tuneli to moja pasja i chcę dalej rozwijać się w tym kierunku. Dodatkowo praca jako kierownik budowy daje mi niezależność finansową i lekką głowę na startach. Nic nie muszę udowadniać. Nie nakładam na siebie żadnej presji. Startuję w triathlonie dla frajdy – mówiła Joanna Sołtysiak w rozmowie z TriathlonLife.pl po tamtym starcie.
Start we Włoszech nagrodą
Jak sama przyznawała zawodniczka, decyzję o starcie we Włoszech podjęła po Lahti. To miała być nagroda za tamten fantastyczny wynik.
– Ostatni start sezonu czyli Ironman Italy. Trochę spontaniczne, bo zdecydowałam się dopiero po Mistrzostwach Świata w Lahti. W zasadzie te zawody to nagroda. Powiedziałam sobie, że jeśli wygram w Lahti, to wystartuję w Ironmanie. W innym wypadku po prostu nie miałabym czego szukać na takich zawodach. Nie jestem zawodnikiem, który dla zabawy płaci 750 euro wpisowego. Muszę mieć jakiś cel, który jest zarówno ambitny, ale wciąż muszę czuć, ze jest realny. Takim celem jest dla mnie złamanie 9h i z takim nastawieniem lecę do Włoch – pisała Joanna Sołtysiak w mediach społecznościowych przed zawodami we Włoszech.
Udany start Sołtysiak
Joanna Sołtysiak wyszła z pływania na czwartej pozycji, ustępując prowadzącej Zeljki Saban Milicic o cztery minuty. Choć już po pierwszych kilometrach trasy kolarskiej objęła prowadzenie i od tamtego czasu sukcesywnie powiększała przewagę nad resztą stawki. Podobnie było na biegu.
Ostatecznie Joanna Sołtysiak wbiegła na metę, z czasem 8:55:22, ustanawiając nieoficjalny rekord świata AG oraz realizując przedstartowy cel.
– Złamanie 9h to było moje marzenie. Cel do spełnienia w mojej karierze triathlonowej. Jestem przeszczęśliwa i wciąż nie mogę w to uwierzyć. Marzyć o czymś, a to zrobić to dwie różne rzeczy – podsumowała start Joanna Sołtysiak na Instagramie.
Liczby Sołtysiak
Pływanie – 58:06
T1 – 4:07
Rower – 4:45:17
T2 – 2:52
Bieg – 3:05:02
Finisz – 8:55:22
Inni Polacy w TOP10
Nie tylko Joanna Sołtysiak zanotowała znakomity wynik we Włoszech. Poza nią Łukasz Grzybek zajął ósme miejsce w kategorii M40-44. Pokonanie trasy zajęło mu 9:12:41.
Pływanie – 1:06:26
T1 – 6:09
Rower – 5:02;33
T2 – 3:28
Bieg – 2:54:07
Finisz – 9:12:41
Poza Joanną Sołtysiak w czołówce kategorii K30-34 znalazła się Monika Chodyna, która wbiegła na metę, z czasem 10:28:52. To dało jej szóste miejsce.
Pływanie – 56:16
T1 – 4:51
Rower – 5:22:45
T2 – 4:10
Bieg – 4:00:52
Finisz – 10:28:52
Joanna Markucka skończyła na siódmym miejscu w K40-44, pokonując trasę w 10:52:15.
Pływanie – 1:07:21
T1 – 5:43
Rower – 5:28:43
T2 – 4:25
Bieg – 4:06:05
Finisz – 10:52:15
Przemek Schenk
foto: Joanna Sołtysiak Instagram