Wiadomości

Daniela Ryf: Mistrzostwo nagrodą za 2,5 roku pracy

W St. George została mistrzynią świata Ironman po raz piąty. Daniela Ryf nie ukrywała radości po zawodach.

Przed startem utytułowana Szwajcarka miała pewne obawy, które dotyczyły wymagającej trasy. W programie Breakfast With Bob” Boba Babbitta przyznała, że boi się o własne nogi.

– Trochę się boję, że wyścig będzie trudny, ale też nie mogę się go doczekać. Myślę, że ten wyścig odczują bardzo mocno wszyscy startujący. Modlę się o moje nogi. Zwłaszcza, że ​​sezon jeszcze się nie skończył. On dopiero się zaczyna. Żeby przyzwyczaić się do spodziewanych warunków, robiłam długie przejażdżki, podczas których nie piłam, bo zapomniałam. Potem zdawałam sobie sprawę, »och, muszę pić«. To bardzo różni się od Kony, ale zawsze dobrze jest dostosować się do wyzwań, które nas czekają – mówiła Daniela Ryf.

Opłaciła się ciężka praca

Mimo obaw na trasie dała z siebie wszystko. W efekcie już po etapie kolarskim miała ponad siedem minut przewagi nad drugą zawodniczką. Na biegu kontrolowała sytuację, ale nie zwalniała tempa. Ostatecznie wbiegła na metę z czasem 8:34:59.

– Ten piąty tytuł Ironman wiele dla mnie znaczy. To absolutnie niesamowite uczucie, że mogę walczyć po rocznej walce z problemami układu odpornościowego. Włożyłam wszystkie siły w ten wyścig. Jestem szczęśliwa, że cała rywalizacja poszła zgodnie z planem. Na mistrzostwa świata Ironman, które odbyły się ostatnio w 2019 roku, czekaliśmy bardzo długo. To zwycięstwo jest nagrodą za ostatnie 2,5 roku ciężkiej pracy. Nadal jestem przytłoczona wszystkimi wiadomościami, które otrzymuję. Dziękuję bardzo za wsparcie. To podnosi na duchu – dzieliła się przemyśleniami po zawodach Daniela Ryf.

Liczby Ryf

Pływanie – 54:42

T1 – 1:17

Rower – 4:37:47

T2 – 1:37

Bieg – 2:59:36

Finisz – 8:34:59

Przemek Schenk
foto: Daniela Ryf Instagram, Ironman FB

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X