Rozmowa

W debiucie na długim wywalczył slota na Hawaje

#polskieHAWAJE W triathlonie jest od dwóch lat. Jacek Stradomski w tym roku zadebiutował na pełnym dystansie, w Gdyni. Ku zaskoczeniu wywalczył slota i jedzie po nowe doświadczenie na Hawaje.

Kilka dni dzieli nas od mistrzostw świata Ironman na Hawajach. Jak wyglądały ostatnie przygotowania do zawodów?
Prawie zgodnie z planem, czasem organizm trochę się buntował, czy szwankował, ale praktycznie nie miałem poważniejszych urazów lub ograniczeń, no może poza PESEL-em. Z tego względu, że dosyć późno zdobyłem slota na Hawaje, musiałem trochę zmodyfikować plan życia. Zamiast roztrenowania, czekało mnie zintensyfikowanie treningów. Do tego ogromna praca, jeśli chodzi o organizację przelotu, zakwaterowania, składania/rozkładania roweru, etc.

Jak wspominasz tegoroczny start w Gdyni, gdzie zdobyłeś slota?
Bardzo fajne doświadczenie, jeśli chodzi o zawody. Zrobiłem wynik prawie dokładnie taki, jak zakładałem. Pływanie bardzo dobrze, trochę gorzej rower i bieg bez „odcięcia” zgodnie z planem. Poza tym sam event w tej formule zmian pomiędzy dyscyplinami był dla mnie nowy, ale przecież taki sam dla każdego.

Czy tegoroczny start będzie Twoim pierwszym na tej historycznej imprezie?
Tak, to będzie mój pierwszy IM Kona i dopiero drugi w życiu pełny dystans.

Z jakim nastawieniem pojedziesz na Hawaje?
Tradycyjnie, chcę ukończyć, zebrać nowe doświadczenia i chłonąć atmosferę tych zawodów.

Czym jest dla Ciebie start na Hawajach?
Na pewno będzie fajną przygodą, pewnym zwieńczeniem dotychczasowych treningów i startów. Choć w ogóle nie oczekiwanym w tym momencie, ale nie było zawahania.

Czy z powodu debiutu na Hawajach masz jakieś obawy przed tymi zawodami?
Oczywiście jest wiele obaw i problemów. Począwszy od spraw logistycznych, organizacyjnych, sprzętowych, a kończąc i może przede wszystkim jak zniesie to mój organizm – aklimatyzacja po przelocie, temperatura, wilgotność, wiatr, nieznana trasa

Jak oceniasz dotychczasowe starty w tym sezonie?
Startowałem w cyklu Garmina cztery razy w ¼ IM i wszystko tak, jak zakładałem ( 2 razy 2 m-ce, raz 3 m-ce w swojej AG) oraz jeden raz w Gdańsku w ½ IM Challenge Family, no i finalnie na zakończenie sezonu IM Gdynia.

Czy masz określone oczekiwania względem startu na Hawajach?
Po pierwsze ukończyć, po drugie może pobić „jednorazową” życiówkę. Choć wiem, że w takich warunkach może być ciężko.

W jakich okolicznościach zjawiłeś się w triathlonie?
Wcześniej przez kilka lat biegałem różne dystanse od 10 km do maratonu. Zaczynałem biegać ultra i podczas drugich zawodów wywrotka (odprysk głowy kości udowej). Stąd wziął się  pomysł na coś bardziej light.

Jak wyglądały początki w tym sporcie?
Zacząłem dwa lata temu, praktycznie z marszu na dystansie olimpijskim, spodobało się i trwa.

Z czym na początku miałeś problemy?
Mimo mojego wcześniejszego doświadczenia to jednak bieg z racji tego, że to ostatnia konkurencja i trzeba umiejętnie rozkładać siły.

Czym zafascynował Cię triathlon?
Ludźmi, całą społecznością, atmosferą zawodów, przezwyciężaniem własnych słabości i ograniczeń.

Jaki był dla Ciebie najbardziej wymagający start do tej pory?
Oczywiście IM Gdynia, natomiast najgorzej wypadłem na dwóch ½ IM z trzech, w których uczestniczyłem. Tam źle rozłożyłem siły i kończyłem zawody bardziej siłą woli niż mięśni.

Jak udaje Ci się na co dzień łączyć treningi z obowiązkami rodzinnymi i zawodowymi?
Trudne, ale nie niemożliwe. Trzeba dużo zrozumienia i cierpliwości ze strony najbliższych, praktycznie dzielenia tej pasji.

Ile czasu w ciągu tygodnia poświęcasz na treningi?
Sześć razy w tygodniu po 1-2 godz., czasami zdarzają się dłuższe np. 3-5 godzin.

W czym odnajdujesz motywację do dalszych treningów i startów?
W zdrowiu i własnym samopoczuciu.

Kto Cię trenuje?
Trener Piotr Bronakowski z PersonalTriathlon.pl w Olsztynie. Muszę powiedzieć, że współpraca i doradzanie w każdym elemencie począwszy od planu treningu, poprzez jego egzekwowanie, uwagi dotyczące suplementacji, aż po sprzęt. Bez jego wiedzy i wsparcia nie byłoby to możliwe, także wsparcia na zawodach. Wiele razy się zdarzyło, że nagle niezapowiedzianie pojawia się przy linii startu i później na trasie. To dodatkowa motywacja.

Jakie masz marzenia związane z triathlonem?
Uprawiać triathlon jak najdłużej, też startować. Może kiedyś jeszcze raz wystartuję na Hawajach.  

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X