Rozmowa

Natalia Bihun i jej przygody w strefach zmian

W debiucie w Ślesinie zajęła drugie miejsce na ćwiartce. Nie obyło się bez nieprzewidzianych incydentów w strefach zmian. Mimo to Natalię Bihun nie opuszcza dobry humor i myśli o kolejnych startach.

Zajęłaś drugie miejsce na dystansie 1/4IM. Jak wrażenia po starcie?
W Ślesinie startowałam po raz pierwszy. Przyznam, że to miasto ma urok i jego piękny historyczny łuk triumfalny. Jeśli chodzi o zawody, to jezioro jest czystą przyjemnością kąpieli i relaksu w cieniu drzew na plaży. Na trasie kolarskiej znajduje się kiepski asfalt i masa zakrętów, które co rusz wybijały z pędu jazdy i bieganie poprowadzone deptakiem wzdłuż jeziora, co dodało piękna tej imprezie. Można było liczyć na trochę kibiców na trasie i motywacyjny doping.

Nie ukrywasz, że wtedy było bardzo gorąco. W jakim stopniu takie warunki wpłynęły na Twój wyścig?
Odczułam ciepło jedynie podczas biegu. Organizator zapewnił nam punkty schładzania poprzez wodne kurtyny, a okoliczni mieszkańcy wzdłuż jeziora schładzali nas wodą z własnych ogrodów. To było wspaniałe z ich strony, dziękujemy!

Ukończyłaś pierwszy etap zawodów z ósmym czasem. Jak się pływało?
Pływało się znakomicie. Nigdy nie byłam szybką pływaczką. Nie mam przeszłości, zaczęłam się uczyć pływać kilka lat temu, ale nigdy mnie to nie zniechęciło do walki, bo szybko odrabiam na rowerze i na biegu. Każda minuta szybciej w wodzie daje mi radość. Strefy T1 i T2 to było śmieszne pasma zdarzeń jak np. wybieg w kasku z T2 i powrót, by go odłożyć, czy bieganie w butach kolarskich. Wiem, gdzie i jak mogę jeszcze zaoszczędzić czas,  ale pytanie brzmi, czy chcę to zmieniać. To ma swój urok (śmiech).

Zobacz też:

DJ Decks: Chciałbym wystartować w Norsemanie

Czy część kolarska wyszła po Twojej myśli?
Zdecydowanie tak, treningi na progu, długie samotne jazdy z prędkością około 40 km/h dały efekty. Mimo trudnych warunków na trasie i masy zakrętów udało się utrzymać przyzwoitą średnią prędkość.

Jak się czułaś na biegu?
Mocna, pierwsza pętle pokonałam spokojniej, by moc przyspieszyć na drugiej i przegonić osoby na moim celowniku, bo wiedziałam, ile mam straty do innych zawodniczek przede mną i kilku kolegów po fachu.

Czy Ślesin dostarczył Ci inspiracji do kolejnego wiersza na oficjalny profil?
W zawodach startowało wielu dobrych zawodników, elita i świetni triathloniści, którzy inspirują do dalszej pracy. Możliwość konkurowania z pierwszą kobietą Alicją (Alicja Pyszka – Bazan dop. red) i jej determinacja bardziej skłoniły mnie do napisania przemyśleń poetycko aniżeli sam start.

W naszej poprzedniej rozmowie przyznałaś, że Ślesin jest etapem przygotowań do głównych zawodów, ale nie wiadomo jakich. Czy po tym starcie wykreował się już główny cel na ten sezon?
Trochę tak, dowiedziałam się o Triathlonie w Płocku na dystansie ½. Myślę, aby tam połamać 4:40. Długi dystans przekładam na przyszły rok. Z górskich imprez to na pewno wystartuję w Seidorf oraz Karkonoszmanie.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X