Frankfurt Maraton. Marcina Koniecznego lot do nieba
Marcina Koniecznego w świecie triathlonu nie trzeba przedstawiać w Polsce chyba już nikomu. Facet w 2017 roku na Hawajach został Mistrzem Świata w kategorii wiekowej 45-49. A już w niedzielę staje przed kolejnym dużym wyzwaniem. Podczas maratonu we Frankfurcie będzie próbował złamać dwie godziny i 30 minut. A to oznacza, że będzie musiał biec ze średnią prędkością 3:30-3:35 na kilometr. Trudno sobie to wyobrazić, a co dopiero biec przez 42 kilometry. Popularny MKON planował rozprawić się z magicznym czasem już na wiosnę tego roku. Niestety, kontuzja mu to uniemożliwiła. Próbę przeniósł na 28 października 2018 roku.
Komfortowe warunki
– Chyba dobrze się stało – twierdzi. – Komfort przygotowywania się do startu w maratonie latem już dużo większy niż zimą. Praktycznie wykonałem założenia treningowe w 99 procentach. Miałem tylko jedną małą infekcję. Nic nie przeszkadzało trenować. W przeciwieństwie do zimy, kiedy kontuzji nabawiłem się na oblodzonej nawierzchni.
Konieczny pytany jak ocenia szanse na sukces odpowiada krótko:
– Nie wiem. Jestem nastawiony bojowo. Szanse? Oceniam 50 procent na 50 – stwierdza. – A jak będzie zobaczymy w niedzielę.
Dotychczasowa życiówka MKON to 2:34 minuty. Jak sam przyznał, jak zrobi życiówkę będzie zadowolony, a jak złamie 2:30 to będzie wniebowzięty. A co jak się nie uda?
– To będzie słabo, ale rozpaczać nie będę – przekonuje. – Może wtedy powalczę na wiosnę przyszłego roku. Spodobały mi się treningi do maratonu. Dawno już nie biegałem 400 metrów w 1:10 czy kilometr w okolicach trzech minut pięciu sekund. Przypomniałem sobie czasy z liceum i to jest super. To nie jest łatwy trening i różni się od tego do Ironmana. Podczas treningów do triathlonu bolą nogi, ale nie ma problemu z oddychaniem, tak jak niekiedy bywało podczas tych treningów.
Walka o podium
Dla Marcina Koniecznego maraton to jeden z etapów przygotowań do Mistrzostw Świata Ironman 70.3 Nicea. Kwalifikacje wywalczył w tym roku w Gdyni. We Francji planuje zawalczyć o miejsce na podium.
– Tam, aby myśleć o dobrym miejscu będzie trzeba na pewno szybciej jeździć na rowerze i dużo szybciej biegać – stwierdza MKON. – Stąd tegoroczne przygotowania do maratonu. Wstępnie rozmawialiśmy z trenerem, że może także na wiosnę przyszłego roku przygotuje się do mocnego maratonu, ale nie wie czy będzie mi się chciało z powodu, o którym mówiłem wcześniej. Teraz koncentruje się na starcie w niedzielę.
Start 28.10 2018, godzina 10 we Frankfurcie.
Marcin Dybuk
Foto: Marcin Dybuk, Franfurt Marathon