Rozmowa

Daniel Juszkowiec: Powalczę o medal MP w Rawie Mazowieckiej

Zadebiutował w triathlonie w wieku 10 lat. Od 2013 roku mieszka i trenuje w Polsce pod okiem Cezarego Figurskiego. Jego głównym celem w tym sezonie są MP w Białymstoku, lecz już w Rawie Mazowieckiej Daniel Juszkowiec powalczy o medal.

Jak przebiegają przygotowania do MP w Rawie Mazowieckiej?
Przygotowania do MP w Rawie Mazowieckiej rozpocząłem w tym tygodniu, ale na razie w Warszawie. Na razie skupiłem się na objętości i wartościach tlenowych. We wtorek wyruszam na obóz do Rawy, gdzie już będę szlifował formę do zbliżających się MP. Celem tego wyjazdu będzie wejście na wyższe prędkości, żeby adoptować organizm do startów,  których niestety zabrało w tym roku.

Z jakimi oczekiwaniami staniesz na starcie MP 26 lipca w Rawie Mazowieckiej?
Oczywiście zamierzam tam walczyć o medal.

Jakim byłeś dzieckiem pod względem aktywności fizycznej i charakteru?
Za czasów dziecka starałem się być aktywnym fizycznie w wielu dyscyplinach sportowych, hokej, piłka nożna, biegi uliczne/przełajowe. Nie mogłem żyć bez sportu, z czego oczywiście rodzice byli zadowoleni. Do 16-17 roku interesowało się mną wielu trenerów z biegania, ale triathlon to było i jest czymś, czego chyba już nigdy nie pozostawię za sobą.

Jakie wrażenie zrobił na Tobie pierwszy trening triathlonistów, którego byłeś świadkiem w wieku 9 lat?
Z tego, co pamiętam, to sekcja triathlonu była jedyna w moim miasteczku. Dlatego wszystko się zaczęło od tego sportu. Jedną z dziwnych rzeczy, którą zobaczyłem na treningu triathlonowym, to jak kolega robił trening rowerowy na rolce. Już wtedy  chciałem jak najszybciej spróbować i nauczyć się tej czynności.

juszkowiec

Zobacz też:

Kamil Kulik: Cała rodzina trenuje triathlon

Jednak wówczas trener był sceptycznie nastawiony do rozpoczęcia przez Ciebie treningów triathlonowych. Dlaczego?
Trener nie był pewny, czy to dobry pomysł, żebym uprawiał tę dyscyplinę. Miałem zaledwie dziewięć lat, a wszyscy doskonale wiemy, że to jest bardzo wymagająca dyscyplina.

Jakie było nastawienie Twoich rodziców do rozpoczęcia przez Ciebie treningów?
Rodzice wiedzieli, kim był mój trener. Dlatego byli pewni tego, że moje rozpoczęcie współpracy z nim przyniesie same korzyści dla mojego rozwoju.

W jaki sposób on ukształtował Cię jako sportowca?
Myślę, że był to dla nas nie tylko trener, ale na pewno w jakimś stopniu i rodzic. Potrafił doskonale znaleźć wspólny język z zawodnikiem. Nie inaczej było i w moim przypadku. To był człowiek, który zostanie na zawsze w pamięci każdego, kto go znał. Myślę, że to dzięki niemu mam w sobie takiego ducha walki. Dzięki niemu nauczyłem się tego, że bez ciężkiej pracy daleko nie dojdziesz. Niestety nie ma go już wśród nas.

Kiedy przyjechałeś do Polski?
Przyjechałem do Polski z Białorusi w wieku 15 lat, czyli w 2013 roku.

Dlaczego akurat ten kraj?
Bo nie mieszkałem daleko od granicy, zaledwie 300 kilometrów. Do tego tak się składa, że moja babcia już wcześniej tutaj mieszkała. Wiec miałem ułatwioną sytuację. Do Polski przyjeżdżałem co roku w odwiedziny do babci albo też na wakacje, jeszcze przed tym, jak się tutaj przeprowadziłem.

Jakie miałeś obawy przed przeprowadzką do innego kraju?
Największą obawą był język. Kiedy tutaj przyjechałem, mogłem powiedzieć zaledwie „dzień dobry, do widzenia, dziękuję, smacznego”. Na szczęście nauczenie się tego języka nie trwało jakoś długo. Z pewnością pomogło mi w tym spędzanie większości czasu z chłopakami, z którymi mieszkałem w akademiku i trenowałem.

W jakich okolicznościach trafiłeś pod skrzydła Cezarego Figurskiego?
Pamiętam, byłem w Zakopanem. Poszedłem na basen, żeby zrobić trening. Tak się złożyło, że o tej samej porze właśnie Cezary Figurski miał na tym basenie trening z zawodnikami.  Widocznie wtedy mieli obóz treningowy. Z tego, co pamiętam, zainteresował się mną i przeprowadził krótką rozmowę z moimi rodzicami, którzy przyszli też na basen. Wybrałem tego trenera, ponieważ wprowadziłem się do Warszawy i to był jedyny trener/klub w Warszawie, mający młodzież w zbliżonym wieku w tej dyscyplinie sportowej.

juszkowiec

Zajrzyj do:

Alistair Brownlee: Staram się pozbierać po porażce i wprowadzić zmiany w treningu

Kiedy zadebiutowałeś w triathlonie?
W triathlonie zadebiutowałem w wieku 10 lat na dystansie 200m/5 km/1km. Pamiętam ten strach przed startem, czy mnie przypadkiem ktoś nie uderzy w głowę na pływaniu albo nie skończy się to jakoś źle.

Co Cię przekonało do triathlonu?
Wtedy to było coś, dzięki czemu mogłem poznawać ludzi i oczywiście oddawać tę energię,  której za czasów dziecka miałem po prostu za dużo.

Uprawiasz już ten sport 13 lat. Co było Twoim największym problemem zdrowotnym przez ten czas?
Przez ten cały czas na szczęście żadnych poważnych problemów zdrowotnym związanych ze sportem ani poza nim nie miałem. Mam nadzieję, że tak zostanie. Staram się uważać i dbać o siebie.

Jak na Ciebie wpłynęła dwumiesięczna przerwa przez stany zapalne achillesów?
Ta dwumiesięczna przerwa z powodu kontuzji wykluczyła mnie z treningu biegowego i rowerowego w okresie przygotowawczym (styczeń/luty). Jednak to nie wpłynęło jakoś bardzo negatywnie na moje wyniki w tamtym sezonie startowym. Do tej pory na szczęście nie miałem powrotu tych stanów zapalnych.

Co uważasz za swój największy sukces w dotychczasowej karierze w triathlonie?
Jednym z nich na pewno jest złoty medal na MP seniorów w sztafetach mix w Suszu w 2016 roku. Wtedy mieliśmy najmłodszy skład ze wszystkich startujących. No a drugi, to taki ogólny, że co roku od juniora młodszego udaje mi się zdobywać medal MP, zarówno w sztafecie jak i indywidualnie.

Przyznałeś w wypowiedzi po starcie w Garwolinie, że docelową imprezą w tym sezonie będą MP w Białymstoku na dystansie olimpijskim. Jakie masz cele długoplanowe oraz marzenia związane z triathlonem?
Tak, mam nadzieję, że zdrowie dopisze i uda mi się wykonać kawał dobrej roboty przed MP w Białymstoku. Głównym celem jest robienie progresu z każdym rokiem. To w konsekwencji powinno pozwolić na rywalizację z czołówką światową.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X