Cud, który pomaga w treningu
Mamy drużynę marzeń, ale nie mamy marzeń…
To jest niesamowite zdanie, które wypowiedział trener amerykańskich hokeistów, po tym kiedy Stany Zjednoczone zaczęły wysyłać na Igrzyska Olimpijskie hokeistów NHL. Powiedział to człowiek, który stworzył chyba najlepszą drużynę w historii amerykańskiego hokeja na lodzie. Stworzył, mimo że niewielu w to wierzyło. Film „Cud w Lake Placid” opowiada o przygotowaniach amerykańskiej drużyny do Igrzysk Olimpijskich w Lake Placid’80. Faworytami byli tam, dotąd niepokonani, zawodnicy ze Związku Radzieckiego. Ale czy faworyci muszą zawsze wygrywać. Dziewięć na dziesięć razy pewnie tak.
Niesamowity film, który dostarcza ogromnych wrażeń i emocji. Warto go obejrzeć szczególnie podczas ciężkiego treningu na trenażerze. Mnie się w drugiej części kręciło dużo lżej niż w pierwszej. Świetny obraz ze względu na ukazanie pracy, metod trenera. Tak, bardzo amerykański film, ale daje kopa, a przecież o to często chodzi.
I ten niesamowity doping amerykańskich kibiców.
Marcin Dybuk