Challenge Salou. Zwycięstwo Hogenhauga i Langridge

Ciekawie było w Hiszpanii, gdzie triathloniści rywalizowali w ramach Challenge Salou. Na trasie nie brakowało polskich zawodników.

Przed zawodami organizatorzy musieli zmienić koncepcję rywalizacji ze względu na warunki atmosferyczne (niska temperatura). Ostatecznie zawodnicy walczyli w formule duathlonu: 4 km biegu / 85 km jazdy na rowerze / 21 km biegu. Obok takich sportowców jak: Robert Kallin, Kristian Hogenhaug, czy Ruben Zepuntke, na trasie ścigali się i ukończyli zawody Bartosz Banach oraz Paweł Miziarski.

W Challenge Salou miał również wystartować Tomasz Brembor. Niestety, jego start wykluczyły problemy z łydką. Najprawdopodobniej rozpocznie sezon w Żyrardowie.

 

Wyrównana walka

Po pierwszym biegu wyodrębniła się czołowa grupa, licząca około 30 zawodników. Wszystko zmieniło się na etapie kolarskim. Tam zaatakował Robert Kallin i dyktował tempo aż do kolejnej strefy zmian.

Wychodząc na bieg, miał około dwóch minut przewagi nad grupą pościgową. Na jego nieszczęście, od samego początku drugiego etapu biegowego mocno zaatakował Hogenhaug, który sprawnie dogonił rywala. Żaden z pozostałych konkurentów nie był już w stanie dogonić Duńczyka.

Ostatecznie Kristian Hogenhaug wbiegł na metę z wynikiem 3:24:07. Na drugim miejscu zameldował się Roberto Sanchez Mantecon (3:24:50). Podium uzupełnił Emil Holm (3:24:56).

-Nie uważałem się za faworyta wyścigu – powiedział zwycięzca. – Lepiej czuje się na długich dystansach, a krótszych unikam. Ta połówka to pierwszy taki start od półtora roku. Jestem zadowolony z mocy na rowerze, a podczas półmaratonu poprawiłem życiówkę na tym dystansie o cztery minuty. Tak więc jestem naprawdę zadowolony z tego dnia.

TOP5 mężczyzn PRO

1. Kristian Hogenhaug (DEN) – 3:24:07
2. Roberto Sanchez Mantecon (ESP) – 3:24:50
3. Emil Holm (DEN) – 3:24:56
4. Ruben Zepuntke (GER) – 3:25:17
5. Clement Mignon (FRA) – 3:25:54

Wyniki Polaków

Pokonanie trasy zajęło Bartoszowi Banachowi 3:45:32. To dało mu 39 lokatę wśród zawodników PRO.

Drugim ze startujących Polaków, był Paweł Miziarski. Zameldował się na mecie z wynikiem 3:53:25. Tym samym zajął 45 miejsce w gronie mężczyzn PRO.

Rywalizacja kobiet

Od początku wyłoniła się czołowa trójka w składzie: Els Visser, Fenella Langridge i Lisa Norden. Do T2 Visser i Norden zameldowały się w tym samym czasie, a Langridge traciła do rywalek kilka sekund.

Choć to ona od początku drugiego biegu podkręciła tempo. Po kilku kilometrach udało się objąć prowadzenie Brytyjce. Od tamtego momentu Langridge nie oddała już prowadzenia.

Tym samym wbiegła na metę z wynikiem 3:50:41. Podium uzupełniły: Els Visser (3:52:36) oraz India Lee (3:53:09).

-Nie wiedziałam co mnie czeka w związku z tym, że pływanie jest moją mocną stroną, a start przemienił się w duathlon – mówiła na mecie Brytyjka. – Trzymała się planu. Pojechałyśmy mocno odcinek rowerowy i była dumna, że po tak mocnej jeździe nie tracę na biegu. Prowadziłam i powtarzałam sobie, aby nie zrobić nic głupiego. Kontrolowałam się i biegłam w swoim tempie. Wygrałam i ciesze się z takiego rozpoczęcia sezonu.

Na liście startowej kobiet PRO widniała Ania Tomica, ale niestety dzień przed zawodami zachorowała i nie mogła wystartować. Startowała też Aleksandra Jędrzejewska, ale zeszła z trasy.

-Z powodu bardzo niskiej temperatury wody i powietrza organizatorzy zdecydowali się na duathlon, co dla mnie było jeszcze lepszą okazją do nawiązania walki z dziewczynami. Pierwszy bieg poszedł bardzo szybko (w tempie ok. 3’33”), a ja się czułam naprawdę dobrze, dobiegłam jakieś pięć sekund za pierwszą zawodniczką – relacjonowała Ola. – Niestety podczas etapu kolarskiego musiałam zejść z trasy z powodu wychłodzenia organizmu, co było dla mnie bardzo trudna decyzją, ale moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Staram się już nie myśleć o tym co się stało, wyciągam wnioski i czekam na kolejny start, który już niebawem.

TOP5 kobiet PRO

1. Fenella Langridge (GBR) – 3:50:41
2. Els Visser (NED) – 3:52:36
3. India Lee (GBR) – 3:53:09
4. Elisabetta Curridori (ITA) – 3:54:18
5. Lisa Norden (SWE) – 3:54:37

Przemek Schenk
foto: Tomasz Brembor FB, Challenge Salou FB