Rozmowa

Ania Lechowicz: W Dubaju będę walczyła o zwycięstwo

Przepracowała solidnie zimę. Czuje, że jest w formie. Nie ukrywa po co przyjechała do Dubaju i nie straszne jej temperatury, które będą sporo powyżej 30 stopni Celsjusza.

Jak się czujesz przed zawodami?
Czuję się bardzo dobrze. Przylecieliśmy w niedzielę w nocy. Kilka treningów mam już za sobą, w tym jeden mocny kolarski. I muszę przyznać, że na brak formy nie mogę narzekać.

Mocny trening, więcej pewności

Jak oceniasz przepracowaną zimę?
Uważam, że zmiana trenera na Andre Lopeza, jest dla mnie bardzo korzystna. Przygotowywał mnie już do zawodów w Meksyku. Wtedy mieliśmy tylko sześć tygodni, teraz dużo więcej czasu na wspólną pracę. A dokładnie to chodzi mi o zimę, którą przepracowałam bardzo sumiennie. Decyzję o starcie w Dubaju podjęła trzy tygodnie temu, ale dzięki temu, że Andre kontroluje mnie na każdym kroku, mogłam sobie na to pozwolić. Dzięki tej pracy, szczególnie treningom na rowerze czuję się pewniejsza.

Obecnie cztery godziny na trenażerze w sobotę i trzy cztery treningi w tygodniu po dwie godziny nie robią na mnie większego wrażenia.

Podczas tych treningów nie brakuje interwałów, na których wcześniej bardzo cierpiałam.

Lista Polaków PRO startujących w IRONMAN 70.3 Dubaj

Poprawiłam także bieganie. Andrea był bardzo zadowolony z efektów naszej pracy i był w szoku, że jako amatorka mogę biegać tak szybko. Biegałem dużo w różnych kompozycjach. Trening siłowy pomieszany z szybkością. Podbiegi, po których od razu miałam pięciokilometrowy bieg w tempie na dziesięć kilometrów. Z każdym tygodniem czułam się coraz mocniejsza. Mogę powiedzieć, że z zaplanowanych zimą treningów wykonałam 95 procent i robiłam to wszystko bardzo sumiennie. Brakuje treningu pływackiego i to jest dyskomfort, ale mam nadzieję, że mimo tego, że wolniej popłynę, to odrobię stratę na rowerze i bieganiu.

Czego oczekujesz od tego startu?
Przede wszystkim sprawdzenia formy, w którym jestem miejscu. Chciałabym wygrać w kategorii wiekowej. Wiem, że jestem już na takim etapie, że nie muszę nikomu udowadniać, że jestem dobrą zawodniczką i dlatego nie boje się mówić, że interesuje mnie wygrana. Oczywiście wiem, że to jest sport i nie zawsze wszystko dzieje się po naszej myśli, tym bardziej że warunki w Dubaju będą bardzo ciężkie. Prognozy są takie, że temperatura odczuwalna podczas biegu może sięgać nawet 44 stopni Celsjusza i na pewno ten gorąc dostarczy problemów wszystkim zawodnikom. Wielokrotnie pokazałam, że umiem biegać w upale i kocham tę dyscyplinę oraz mam nadzieję, że plan, który mam na bieganie przyniesie dobre efekty. Oczywiście liczę także na zdobycie slota na mistrzostwa świata w Utah.

Nie obawiam się, ale

Czy jest coś czego się obawiasz?
Nie wiem, czy czegoś się obawiam. Nie towarzyszą mi jakieś specjalne lęki. Jestem doświadczoną zawodniczką, która nie boi się rywalizacji, a jeśli ktoś się okaże ode mnie lepszy, to będzie trzeba mu ustąpić miejsca na podium i tyle (śmiech).

Czego Ci życzyć?  
Jak najfajniejszego czasu, nie tylko na zawodach, ale podczas całego pobytu w Dubaju. Jak najmniejszych strat podczas wojny, która czeka nas z ciężkimi warunkami. Aby wszyscy się dobrze bawili, pamiętając o zasadach bezpieczeństwa na drodze i aby nikomu nic się nie stało. Bo tego chyba boję się najbardziej, tym bardziej że trasa kolarska jest bardzo szybka i pewnie dużo osób będzie szaleć, a nie chciałabym, aby się coś złego wydarzyło. Można także życzyć nam powodzenia i czerpania ze startu jak najlepszej zabawy, tym bardziej że jako AG po to tutaj przyjechaliśmy. Można także nam życzyć, abyśmy się dobrze prezentowali i robili wszystko z uśmiechem.

Polscy AG startujący w IRONMAN 70.3 Dubaj

A jest coś co Ciebie zaskoczyło w Dubaju?
Warunki do jazdy na rowerze. Aby potrenować muszę z miejsca w którym mieszkam wyjechać taksówką 25 kilometrów do miejsca, gdzie jest ścieżka rowerowa, na której można potrenować. Nie lepiej wygląda sytuacja z bieganiem. 11 kilometrowy trening musiałam robić na pętli, gdzie było 800 metrów w jedną i tyle samo w drugą stronę, pomiędzy turystami, którzy chcieli kupować różne pamiątki. Jestem trochę tym wszystkim zaskoczona. Tym, że jest tutaj ciasna zabudowa, drogi. Tak więc jeśli ktoś planuje w przyszłości start w Dubaju, to polecam wypożyczenie samochodu, który ułatwi życie. Trzeba jednak bardzo uważać, bo tutaj jeżdżą bardzo szybko, a wszędzie jest ciasno. Ale warto dodać, że ceny taksówek nie są wysokie. Za przejechanie 25 kilometrów zapłaciliśmy 15 euro na dwie osoby z dwoma rowerami.  

Marcin Dybuk
foto materiały prywatne Ania Lechowicz

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X