Rozmowa

Alicja Ulatowska: Nie zamierzam dopłacać do biznesu

Do sezonu przygotowuje się w Hiszpanii. Treningi mimo pandemii realizuje zgodnie z planem, choć nie brakuje drobnych utrudnień.

Trenujesz w Hiszpanii, której nie nie ominęły opady śniegu. Jak się odnalazłaś w zimowej aurze?
Zdecydowanie najlepiej. Tutaj ludzie ani natura nie są przygotowani fizycznie oraz mentalnie na opady śniegu. Mimo braku zimowych opon jako jedna z nielicznych nie “tańczyłam” autem na jezdni (śmiech).

W jakiej jesteś obecnie fazie przygotowań do nowego sezonu?
Od stycznia weszłam w kolejną fazę treningu. Jeszcze w 2020 roku powróciłam do normalnych obciążeń treningowych. 

Z jaką intensywnością trenujesz w skali tygodnia?
Nie skupiam się z trenerem na liczbie przepracowanych godzin. Najważniejsze jest wykonanie dobrej pracy w poszczególnych strefach. Nie zależy nam na tym, żeby wytrzaskać spektakularne 30h co tydzień. Wykręcić wiele godzin nie jest trudno. Trzeba być tylko cierpliwym. Najtrudniejsza jest intensywność i to, jak zagospodarowujesz te godziny.

Jakimi sposobami urozmaicasz cykl treningowy?
Nie wykonuję innych aktywności fizycznych poza treningiem. Wystarczy mi triathlon (śmiech). Lepiej oszczędzić energię na kolejne jednostki.

Zobacz też:

Katarzyna Gniot: Organizatorka zawodów, matka, księgowa i… triathlonistka

Jakie obecnie obostrzenia w Hiszpanii utrudniają Ci treningi?
W regionie, w którym mieszkam, znów pozamykali baseny. Został tylko jeden, który otwarty jest dopiero od 13:40. To trochę utrudnia, bo zwykle dzień zaczynamy treningiem pływackim, a teraz nie możemy. Uważam, że i tak mamy szczęście, mając dostęp do tego basenu. Więc  musimy być tylko bardziej elastyczni.

W okresie świątecznym dzieliłaś się na Facebooku efektami kuchennych wojaży. Czy teraz w trakcie przygotowań też oddajesz się gotowaniu?
Lubię gotować i słyszeć pochwały od ludzi, którzy próbują moich dać. Gotuję, bo uwielbiam eksperymentować w kuchni. Nie trzymam się sztywno przepisów. Lubię je łamać. Uważam, że gotowanie jest takim oddawaniem cząstki siebie innym. To jest fajne.

Jakie masz plany startowe na sezon 2021, zważając, że odbędą się zawody?
Jestem na etapie ustalania mojego kalendarzu startowego. Dlatego jeszcze nic nie zdradzam. 

Co należy do Twoich priorytetów w tym roku startowym?
Głównym priorytetem jest świetna zabawa. Tak długo, jak mam z tego frajdę, zero spiny, radosne dni, będę to robić. Triathlon traktuję też jako moją pracę, a ona powinna przynosić zarobek. Nie zamierzam dopłacać do biznesu.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X