Alex Yee z olimpijskim złotem

Podczas ostatnich IO w Tokio uległ jedynie Kristianowi Blummenfeltowi, a tym razem nie pozostawił złudzeń rywalom. Alex Yee zrewanżował się Norwegowi.
Przez zanieczyszczenie Tamizy bakterią coli, triathloniści i triathlonistki nie mogli odbyć treningów. Na domiar złego wyścig mężczyzn został przeniesiony o jeden dzień. Zawodnicy musieli zmagać się z mocnym nurtem rzeki, a 27% trasy rowerowej stanowi kostka brukowa. W takich okolicznościach rywalizowano o medale olimpijskie we Francji.
Udany rewanż po trzech latach
Warunku nie rozpieszczały zawodników, którzy musieli walczyć przy 34 stopniach oraz dużej wilgotności powietrza. W tym wyścigu największe szczęście uśmiechnęło się do Alexa Yee, który znany z mocnego biegu, zaatakował właśnie na tym etapie wyścigu. Dzięki temu zyskał przewagę, ale zaczął słabnąć, co starał się wykorzystać Hayden Wilde, który objął prowadzenie i nawet zbudował przewagę w wysokości 16 sekund.
Jednak i w przypadku Nowozelandczyka odezwało się zmęczenie. W pobliżu mety, na moście Aleksandra III potknął się, co skrzętnie wykorzystał Brytyjczyk, który biegł już ze wszystkich sił i to on mógł cieszyć się ze zdobycia olimpijskiego złota.
– „Mam ogromny szacunek do Haydena i tego, jak bardzo mnie zmusił do ścigania. Myślałem, że mi zostało już srebro, ale ostatecznie mogłem cieszyć się z wygranej” – mówił Alex Yee na mecie.
Reprezentant Wielkiej Brytanii pokonał trasę w 1:43:33 i wyprzedził Haydena Wilde’a o zaledwie sześć sekund.
Brązowy medal olimpijski trafił do Leo Bergere (1:43:43).
TOP5 mężczyzn
- Alex Yee (GBR) – 1:43:33
- Hayden Wilde (NZL) – 1:43:39
- Leo Bergere (FRA) – 1:43:43
- Pierre Le Corre (FRA) – 1:43:51
- Vasco Vilaca (POR) – 1:43:56
Przemek Schenk
foto: World Triathlon FB