Agnieszka Kropiewnicka: Świat jest mocny, cieszę się, że poznam miejsce w szeregu
W tym sezonie wystartowała już 14 razy w triathlonach, z czego wygrywała siedmiokrotnie. To dobry prognostyk dla Agnieszki Kropiewnickiej przed listopadowymi mistrzostwami świata w Abu Dhabi.
Jak przebiegają przygotowania treningowe oraz logistyczne do mistrzostw świata w Abu Dhabi?
Do mistrzostw świata w Abu Dhabi został jeszcze miesiąc i bywa, że na treningach jest już dosyć mocno. Nad wszystkim czuwa trener Przemek Szymanowski. Ja skupiam się na wykonaniu wszystkich zadań. Obecnie największym wyzwaniem jest dobrze zorganizować dzień, by udało się spiąć wszystkie treningi. Jeśli chodzi o przygotowania logistyczne, to bilety kupione. Do tego hotel jest wstępnie zarezerwowany.
Czy to będzie dla Ciebie najbardziej wymagający oraz egzotyczny wyjazd na zawody w dotychczasowej przygodzie ze sportem?
W tak egzotycznym miejscu jeszcze nie startowałam. Więc na pewno to będzie wielka przygoda. Czy wymagający? Na to pytanie będę mogła odpowiedzieć po starcie.
Nad czym obecnie skupiasz się na treningach?
Na wykonaniu każdego zadania w 100 procentach. Problem jest jedynie z regeneracją, o którą bardzo ciężko przy pracy w dwóch szkołach i innych obowiązkach rodzinnych. Nie narzekam, bo takie jest życie amatora. Trzeba zapracować na spełnienie marzeń. Trenuję i startuję, bo bardzo to lubię.
-
Zobacz też: A na mistrzostwach świata chciałaby zdobyć medal
Zbierałaś już informacje nt. warunków atmosferycznych, czy trasy, na której przyjdzie Ci się mierzyć?
Wiem, że będzie bardzo gorąco. Pamiętam relacje sprzed roku naszych PRO zawodniczek i na pewno nie będzie to łatwe zadanie. Widziałam trasy wyścigu i wygląda na to, że przy dość dużej liczbie zakrętów i nawrotek na rowerze dużą rolę odegrają umiejętności techniczne.
Sprawdzałaś już listę startową w kategorii wiekowej, czy raczej skupiasz się na sobie?
Sprawdziłam listę startową, która absolutnie nic mi nie mówi. Nie znam nikogo z wyjątkiem Kasi Jonio, która startuje w mojej kategorii. Lecę do Abu Dhabi wykonać zadanie najlepiej, jak potrafię, jaki będzie tego wynik, zobaczymy… Jak to mówią koledzy triathloniści „Świat jest mocny”. Cieszę się, że poznam miejsce w szeregu.
Czy masz jakieś obawy związane z tym startem?
Jak przed każdym startem obawiam się, że może wydarzyć się coś, na co nie będę miała wpływu i co może wykluczyć mnie z rywalizacji. O warunkach atmosferycznych, trasach staram się nie myśleć, bo to nic nie zmieni i nie ma co się stresować. Celem na ten start jest dotarcie do mety z poczuciem, że zrobiłam wszystko, na co było mnie stać tego dnia.
MŚ w Abu Dhabi będą dla Ciebie najważniejszym punktem tego sezonu?
To są w końcu mistrzostwa świata. Więc zawody najwyższej rangi. W mijającym sezonie miałam kilka startów, na których bardzo mi zależało i które udały się w 100 procentach. Były to: mistrzostwa Europy w Olsztynie (srebrny medal), rodzinny start w Triathlon Kozienice (wygrana po kilku latach bycia drugą), ½ w Malborku, (powrót na ten dystans bez specjalnego przygotowania i poprawa życiówki o 10 min).
Ile czasu zamierzasz poświęcić na aklimatyzację na miejscu?
Praca zawodowa nie pozwala mi na długą aklimatyzację. Wylatujemy w środę, a start jest w sobotni poranek. Więc będzie niewiele tego czasu.
Jak oceniasz dotychczasowe starty w tym sezonie?
To był bardzo dobry sezon. Wszystkie zawody ukończyłam na podium open, z czego siedem razy zwyciężyłam. Poprawiłam życiówki na każdym dystansie, na tej samej trasie. Biegam szybciej, jeżdżę szybciej, co jest dowodem na to, że nadal się rozwijam. To cieszy najbardziej.
Ile zawodów masz już na koncie w 2022 roku?
Od maja do września wystartowałam 14 razy w triathlonie. Do tego dochodzą jeszcze starty w zawodach biegowych i pływackich, ale tego w tej chwili nie jestem w stanie policzyć.
Czego Ci życzyć w najbliższych tygodniach i na samych zawodach?
Nie będę oryginalna, jak powiem, że zdrowia i braku kontuzji, bo to jest najważniejsze. Jeśli to dopiszę, to nie martwię się o występ w Abu Dhabi. Może jeszcze wygranej w loterii, która trochę pomoże w sfinansowaniu wyjazdu (śmiech).
Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne