Aga Jerzyk nie wierzyła. Robert Karaś w formie
Agnieszka Jerzyk w miniona niedzielę, 7 lipca 2019 roku dostarczyła miłośnikom triathlonu wielu chwil radości, a niekiedy także wzruszenia. W debiucie na dystansie długim w Challenge Roth nie tylko zajęła wysokie, czwarte miejsce wśród zawodniczek PRO, ale także ustanowiła rekord Polski i jako pierwsza z orzełkiem na piersi złamała dziewięć godzin.
– Podczas biegu wyliczyłam, że mój czas na mecie będzie około 9 godzin i dwóch minut – powiedziała TriathlonLife.pl Agnieszka Jerzyk (pełna rozmowa z popularnym Jerzykiem na TriathlonLife.pl 12 lipca 2019 roku). – Jak przekroczyłam linie mety, to cieszyłam się, że ukończyłam debiut na dystansie długim. Kiedy odwróciłam się w stronę mety i zobaczyłam czas 8:48:49 to jeszcze bardziej się ucieszyłam, ale po chwili pomyślałem, że to pewnie czas zwyciężczyni. Dopiero jak podeszłam do brata i zapytałam go, czy to mój czas, a on potwierdził, to uwierzyłam. Byłam w szoku, że udało mi się w debiucie pobić rekord Polski i to z takim wynikiem.
Kolejna emocjonująca niedziele
A już w ten weekend druga odsłona wielkich emocji. 14 lipca 2019 roku walkę o spełnienie marzenia rozpocznie Robert Karaś. Nasz zawodnik rywalizować będzie w Ironman Vitoria-Gasteiz. Cel jest konkretny. Wywalczyć kwalifikacje na Hawaje. Zadanie nie jest łatwe, gdyż w Hiszpanii jest tylko jeden slot dla zawodników PRO do wzięcia. Robert pastawił wszystko na jedną kartę. Ostatnie miesiące to ciężkie treningi na Gran Canaria. W maju Karaś wystartował w Katalonii w zawodach IRONCAT. Wygrał je i ustanowił nowy rekord Polski na dystansie Ironman. Linię mety przekroczył po 8:13:43. Już po zawodach mówił, że jest moc, choć sam start nie był optymalny. Tydzień przez zawodami przeziębił się i obawiał, że to będzie miało przebieg na rywalizację.
25 stopni to trochę mało
– Kaszlałem na rowerze i na biegu co było wkurzające – mówił Karaś. – Gdybym rywalizował z jakimś mocnym zawodnikiem, to mogłoby utrudnić wygranie, ale w Katalonii walczyłem przede wszystkim ze sobą i z czasem. Tak więc mogę powiedzieć, że te zawody były udane, choć nie idealne.
Robert z Katalonii przyjechał do Polski, gdzie przez kilka tygodni trenował. Przed miesiącem wrócił jednak na Gran Canarii, gdzie miał optymalne warunki do treningów i zbliżone do tych, które będą panowały podczas zawodów 14 lipca w Vitoria. Według prognoz będzie 25 stopni Celsjusza, częściowo słonecznie. To nie jest najlepsza pogoda dla naszego zawodnika, bo jak sam przyznaje lubi rywalizować w upale. Ale warunki dla wszystkich są takie same, a Karaś zdaje się być dobrze przygotowany do tego startu.
Forma Roberta poszła w górę
– Czuję się bardzo dobrze – powiedział TriathlonLife.pl Robert Karaś. – Forma od maja poszła solidnie w górę. Jestem pewny siebie i gotowy na każdą ewentualność podczas wyścigu. W środę zrobię ostatni mocny akcent i lecę z Gran Canarii do Barcelony, a stamtąd do Vitorii. W czwartek wolne, a w piątek pływanie i krótka zakładka z akcentami w tempie startowym. W sobotę tylko 15 minut pływania z rytmami i 45 minut roweru, także z krótkimi akcentami na pobudzenie. Cieszę się, że będę mógł się ścigać z naprawdę mocnymi zawodnikami i nie mogę się doczekać wyścigu.
Na listach startowych Ironman Vitoria-Gasteiz prawie trzydziestu zawodników PRO. Z numerem jeden wystartuje miejscowa gwiazda, a zarazem bardzo mocny zawodnik Llanos Eneko.
– To jest doświadczony, 42 letni zawodnik, ale ciągle bardzo mocny – charakteryzuje rywala Polak. – Podczas Ironam RPA do końca walczył o zwycięstwo (Llanos Eneko w RPA zajął 4 miejsce – dop. red.) Na szczęście on ma już slota na Hawaje (śmiech). Ale to dobry zawodnik i tak jak wcześniej mówiłem, będzie z kim się ścigać, a rywalizacja może tylko dobrze wpłynąć na mój wynik. Warto także pamiętać, że to będę jeden z ostatnich zawodów w Europie podczas, których będzie można zdobyć kwalifikacje na Hawaje, tak więc nie zabraknie mocnych zawodników, którzy slota na Kona jeszcze nie mają.
Robert Karaś startuje z numerem 14. Rywalizacja w Hiszpanii rozpocznie z innymi zawodnikami PRO o godzinie 8.20. O tej też porze ogłosimy z Ironman Inspiration specjalny konkurs, w którym nagrodą będzie między innymi trenażer. Co będzie trzeba zrobić? Obstawić czas Roberta. Koniecznie zajrzyjcie na Ironman Inspiration w niedzielę o godzinie 8.21!
Marcin Dybuk
foto materiał prywatny
Czytaj także:
Robert Karaś: Jestem w stanie złamać 8 godzin