Rozmowa

Jacek Tyczyński nie wystartuje w IRONMAN Cozumel

Tegoroczne starty miał zakończyć zawodami Ironman Cozumel. Niestety, plany Jackowi Tyczyńskiemu pokrzyżowały problemy zdrowotne. 

Postanowiłeś zrezygnować z ostatniego startu w tym sezonie – Ironman Cozumel, z przyczyn zdrowotnych. Co Ci dolega?
Niestety, dopadło mnie mocniejsze przeziębienie. Nie działo się nic bardzo poważnego. Trwało to długo i finalnie jestem mocno osłabiony. Czasu nie ma za dużo, a odbudowywanie się na siłę bez solidnych fundamentów mija się z celem.

Jakie są prognozy powrotu do zdrowia?
Dochodzę już do siebie. Tutaj akurat nie ma większych problemów, ale potrzebuję jeszcze paru dni na odzyskanie pełni zdrowia.

Z tego względu, że nie wystartujesz w Meksyku i to już koniec sezonu, to jak go oceniasz?
Nie było dużo startów. Mam za sobą Żyrardów na ¼, gdzie byłem drugi za Tomkiem Bremborem. Niestety, ostatni kilometr na kapciu sporo mnie kosztował. Ślesin to defekt przerzutek, Susz 2 miejsce i rekord życiowy na ½ (3h52), wygrana na lokalnym sprincie w Sokołowie Małopolskim oraz mistrzostwo na pełnym dystansie (8h12). Wszedłem w tym roku na wyższy poziom i jestem spełniony startami i treningami w minionym roku. Mam wspaniałych ludzi dookoła i wiem, co i jak chcę robić dalej.

Po największym sukcesie, jakim było mistrzostwo Polski w Malborku i to w debiucie na pełnym dystansie, towarzyszył Ci duży szum medialny. Jak się w tym odnajdywałeś?
Szum medialny to może dużo powiedziane, ale udzieliłem kilku wywiadów m.in TVP Sport, RMF24 i wielu lokalnym gazetom, czy rozgłośniom radiowym. Potraktowałem to jako nowe doświadczenie i możliwość opowiadania o triathlonie odbiorcom, którzy nie znają dobrze tej dyscypliny. Jestem zadowolony, choć jest to wymagające zajęcie. Przez dwa tygodnie codziennie udzielałem przynajmniej jednego wywiadu, który potrafił trwać godzinę. Podszedłem do tego z zaangażowaniem i wdzięcznością, że ktoś chce ze mną rozmawiać o triathlonie i moich wynikach.

Ile wstępnie planujesz startów na pełnym dystansie w sezonie 2023?
Dokładnie jeszcze nie wiem. Będziemy o tym rozmawiać. Myślę, że chciałbym skupić się głównie na tym i kilku połówkach. Przestało mnie cieszyć i rozwijać ściganie na ćwiartkach. Chciałbym startować rzadziej, ale dobrze. Myślę, że 2-3 pełne dystanse i 2-4 połówki to dobry pomysł. Jak to się rozłoży, jeszcze zobaczymy. Potrzebuję długiego okresu przygotowawczego i możliwości podtrzymania tego w sezonie. Duże znaczenie ma także aspekt finansowy, bo odległe starty, to też konieczność zabrania ze sobą suportu. Tutaj są spore koszty. Zobaczymy, o co się uda powalczyć również na tym polu.

Czy mimo choroby masz ustalony wstępny termin powrotu do treningów, z myślą o kolejnym sezonie?
Do końca miesiąca odpoczywam, a już z początkiem listopada zacznę wdrażać się w przygotowania do nowego sezonu.

Rozmawiał: Przemek Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X