Wiadomości

Triathlon Gdańsk. Zwycięzcy Szala i Sypniewska-Lewandowska

Zwycięski Tomasz Szala przybiegł na metę z czasem 1:59:06. Za nim wyścig ukończyli miejscowi zawodnicy. Bartosz Banach zameldował się na mecie z wynikiem 1:59:43, a Jakub Ruciński ukończył zawody z rezultatem 02:04:14.

Zwycięstwo mimo przeszkód
– Spotkało mnie sporo pecha w części rowerowej. Gdy pobiegłem do strefy zmian po pływaniu, wpadłem w przerażenie – mówi TriathlonLife.pl Tomasz Szala. – Myślałem, że ktoś mi zabrał kask. Na szczęście odnalazłem go w koszyku na piankę. Prawdopodobnie wiatr mi go zrzucił. W wyniku tego wyłamały się magnesiki mocujące szybkę. Na dodatek po 500 metrach części rowerowej odczepił mi się bidon aerodynamiczny wraz z izotonikiem, który przygotowelm na cały wyścig. Do niego miałem przypięty licznik rowerowy. Przy okazji dziękuję uczciwej osobie, która oddała te rzeczy do depozytu. Po drugiej pętli miałem incydent z zawodnikiem dublowanym robiącym nawrót na kolejną pętlę. Z tego powodu zsiadłem na chwilę z roweru. Więcej przygód już nie zdołałem zapamiętać. Spokojnie własnym tempem dobiegłem na metę. Jestem szczęśliwy, że pomimo tego wszystkiego udało się wygrać – kończy.

Były wysokie oczekiwania
– Dystans olimpijski jest najmniej lubianą przeze mnie formą triathlonu. Ona preferuje przede wszystkim dobrych pływaków – uważa Jakub Ruciński. – Mimo wszystko to nasz lokalny, obowiązkowy wyścig. Wystartowałem w nim już po raz piaty z rzędu. Po bardzo udanym  występie w Bydgoszczy w zeszłym tygodniu, miałem wysokie oczekiwania. Pływanie dla mnie było trudne. Niezbyt dobrze nawigowałem w tych falach. Niestety, nie udało się powtórzyć tak dobrego roweru, jaki był tydzień temu. Jestem tym nieco rozczarowany. Bieg wyszedł dobrze, na miarę moich możliwości. Dwa pierwsze miejsca były poza moim zasięgiem. Wywalczyłem pewnie 3 miejsce open, z czego jestem zadowolony. Kolejnym krokiem, prowadzącym do Mistrzostw Świata w Nicei będzie Ironman 70.3 Gdynia – wyjaśnia Jakub.

W rywalizacji kobiet tryumfowała Aleksandra Sypniewska-Lewandowska. Ukończyła zawody z czasem 02:21:23. Wyprzedziła 0 39 sekund Joanne Skutkiewicz, a Martę Kalinowską – Biegałę o 4 minuty i 13 sekund.

Do czterech razy sztuka
– Odczarowałam Gdański Triathlon, w którym wystartowałam czwarty raz. Podczas ostatnich dwóch startów zawsze coś nie grało – powiedziała TriathlonLife.pl Aleksandra Sypniewska-Lewandowska. – Tym razem było lepiej. Jednak walka z falami to nie jest moja mocna strona. Odczuwam lekki lęk przed wodami otwartymi.  Część pływacka, to była raczej walka o życie. Rower wyszedł optymalnie. Celowałam dokładnie w wynik, który osiągnęłam. Forma biegowa była bardzo wysoka. Biegło mi się rewelacyjnie. Już za 2 tygodnie wystartuję w Elblągu na 1/2IM – kończy zadowolona.

Zmiany odniosły skutek
– Triathlon w Gdańsku niesamowicie rozwinął się na przestrzeni lat. Jestem pod wrażeniem organizacji imprezy – dzieliła się spostrzeżeniami z TriathlonLife.pl Joanna Skutkiewicz, która zawody ukończyła na drugiej pozycji. – To był mój trzeci start w tych zawodach. Pierwszy raz obyło się bez żadnych komplikacji. Nie licząc poparzenia ketoprofenem sprzed dwóch dni, które nie dało mi spać do drugiej w nocy przed zawodami. Musiałam, jak najszybciej uciekać ze słońca na trasie. Trzy lata temu borykałam się z okropną kolką na biegu. Rok później przejechałam trasę rowerową z pękniętą szytką. Trochę mi szkoda, że dałam się dziś wyprzedzić na ostatnim kilometrze biegu. W ten sposób straciłam prowadzenie, które utrzymywałam od wyjścia z T1. Przyznaję, że bieg Oli był dzisiaj imponujący. Cieszę się z drugiego miejsca w klasyfikacji open. Tym bardziej że do tego sezonu przygotowywałam się inaczej w porównaniu do poprzednich lat. Od połowy lutego trenuję pod okiem Tomka Spaleniaka z Endure Team. On mi pokazuje mi zupełnie inny tryb przygotowań. Za dwa tygodnie wystartuję w 1/4 IM w Elblągu. Następnie biorę udział w wyścigu szosowym w Pelplinie, a potem w sprincie w Gdyni – zapowiada kolejne starty Skutkiewicz.

Przemysław Schenk
foto TriathlonLife.pl

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X