Tomasz Szala: Startowałem na dziewięciu rowerach!

Największą trudnością w tym sezonie dla Tomasza Szali były problemy sprzętowe. Mimo to – jak sam stwierdził – dzięki nim zrobił progres w jeździe na rowerze. W rozmowie z TriathlonLife.pl mówi o ostatnim starcie tego sezonu, przygotowaniach do kolejnego i inne ciekawych sprawach.

Twoim ostatnim startem był Ironman 70.3 Los Cabos, gdzie ukończyłeś na czwartej pozycji. Zadowolony?

Pływanie odbywało się w wodzie 28°C. Spodziewałem się też mocnego roweru i biegu w skwarze. Lista startowa była mocna, choć na starcie zabrakło kilku zawodników. Jestem zadowolony ze startu. Jednak wiem, że gdyby nie problemy żołądkowe mogłoby być znacznie lepiej. Można powiedzieć, że start odzwierciedlił mój sezon pod tym względem. Jestem zadowolony z osiągniętych wyników, ale mogłoby być lepiej.

 

W którym momencie na trasie pojawiły się problemy żołądkowe?

Dopadły mnie na biegu.

Gdyby nie problemy zdrowotne to, które miejsce byłoby w Twoim zasięgu?

Gdyby nie problemy żołądkowe to byłbym w stanie walczyć o drugie miejsce. Właśnie na tej pozycji rozpocząłem bieg na pierwszych trzech kilometrach. Napawa mnie to pewnym optymizmem. Bo drugi Paco Serrano jest naprawdę świetnym zawodnikiem.

Jak oceniasz formę w przekroju całego sezonu?

Ten sezon był dla mnie bardzo długi. Starty rozpocząłem już pod koniec marca podczas Pucharu Europy w Melili. Moja forma była w tym czasie zróżnicowana. Zaliczyłem bardzo dużo startów. Każdy z nich był cennym doświadczeniem.

Jakie miałeś trudności w przeciągu tego roku startowego?

Nie miałem roweru. W związku, z czym pożyczałem rowery dosłownie przed startem. To jest bardzo uciążliwe.

Zobacz też:

Maciej Hawrylak: W cztery lata osiągnąłem wszystko, co chciałem

Więc na ilu rowerach startowałeś w tym sezonie?

Łącznie w tym sezonie startowałem na co najmniej dziewięciu różnych rowerach. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali w tej kwestii w tym sezonie: Sean Briggs -fortunabox, skleprowerowy.pl, ivelo, Maciej Bodnar (Absolut Bikes), BMC Polska, HardenHub.

W jaki sposób problemy sprzętowe wpłynęły na Twój progres na rowerze?

Pomimo problemów sprzętowych, a po części dzięki nim, udało mnie się zrobić progres na rowerze.

Co musisz poprawić, aby osiągać jeszcze lepsze wyniki?

Życzyłbym sobie szybszego biegu. Mimo, że udawało mi się osiągać masę startową, nie przekładało to się na bardzo szybkie bieganie. Wiem, że aby walczyć o najwyższe lokaty, to  muszę nieco podkręcić tempo mojego biegu.

Jesteś w trakcie roztrenowania, czy już na początku przygotowań do kolejnego sezonu?

Aktualnie jestem w trakcie roztrenowania. Wykonuję lekkie ćwiczenia w formie turystki po Meksyku.

Czy jest już ułożony plan przygotowań?

Jeszcze nie mam szczegółowego planu przygotowań. Muszę wybrać kilka startów.

Z kim zazwyczaj odbywasz większość treningów?

Sporą część treningów wykonuję z Maćkiem Bodnarem. Bardzo dobrze się dogadujemy.  Musimy sprecyzować wspólny cel. Wtedy będziemy sobie mogli jeszcze bardziej pomagać, trenując do różnych zawodów.

Czy będzie Wam trudno się dogadać?

Ktoś zawsze musi iść na ustępstwa, a jako sportowcy nie lubimy ustępować.

Czytaj też:

Piotr Młynarczyk: Czuję niedosyt po 10-krotnym IM

Czy masz już wybrane miejsca, w których będziesz szlifować formę przed kolejnym rokiem startowym?

Wszystko będzie zależeć od finansów. Być może uda mnie się uciec przed zimą do południowej Portugalii. Może to tak nie wygląda, ale planuję powrót do Europy.

Czy masz ustalone cele na sezon 2020?

Jeszcze nie ustaliłem celów. Szanuję zawsze mistrzostwa i puchary Polski.

Jakie masz założenia oraz oczekiwania związane z kolejnym rokiem startowym?

Chciałbym mieć większy „spokój finansowy”. To z pewnością przełożyłoby się na bycie zorganizowanym na zawodach i treningach. Zdaję sobie sprawę, że to marzenie może okazać się niemożliwe do spełnienia.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne