Rozmowa

#polskieHAWAJE Paweł Jędrasiewicz zaskoczony slotem

Zdobyłeś slota na Hawaje w Tallinie. Byłeś zadowolony z wyniku?
Biorąc pod uwagę przebieg całego sezonu, wszystko było podporządkowane pod ten start. Byłem bardzo zadowolony z wyniku. Przy tym udało się zdobyć slota i jadę na Hawaje. Nie spodziewałem się tego, ale jestem szczęśliwy. To będzie mój debiut na Hawajach.
 

Czy przed startem w Estonii miałeś jakieś obawy?
Nie byłem w stanie określić, na jakim poziomie pokonam część kolarską. Z tego względu, że odbyłem tylko pięć treningów rowerowych na dworze w ciągu całego sezonu. Dlatego to była wielka zagadka. Ale dobrze wyszło. Skończyło się na zbędnym strachu.
 

Czy warunki panujące na Hawajach będą Tobie sprzyjały?
Ja jestem zawodnikiem, który lubi startować podczas brzydkiej pogody. Kiedy jest zimno, to się cieszę. Jednak wiem, że będę musiał jakoś się przygotować do warunków panujących na Hawajach.
 

W jaki sposób będziesz się do nich przygotowywał?
Zacząłem sprawdzać, jak inni zawodnicy się do tego przygotowują. Na pewno będę musiał korzystać z sauny. Kolejnym pomysłem jest nie włączanie wiatraka w czasie treningu na trenażerze. Myślę, że w ten sposób chciałbym się przygotować do tych wyższych temperatur.
 

Czy planujesz wyjazdy na specjalne zgrupowania przed Hawajami?
Pojadę do Cervi we Włoszech. Będę tam kibicował mojej dziewczynie, która wystartuje na połówce. Ten tygodniowy wyjazd można nazwać mini zgrupowaniem. Nie będę niczego więcej planował. Po prostu muszę się przyłożyć do treningów.
 

Całe przygotowania podporządkowałeś pod zawody w Tallinie. Czy wywalczenie slota automatycznie przedłużyło Twój sezon?
Po starcie w Estonii miałem w planach kolejne starty. Gdyby nie udało się zdobyć slota w Tallinie, to myślałem m.in.: o zawodach w Argentynie. Wtedy sezon byłby jeszcze dłuższy. Na szczęście nie było takiej potrzeby.
 

Pływanie do poprawy

Co jest jeszcze do poprawy?
Wydaje mnie się, że jeszcze muszę dużo popracować nad pływaniem. Porównując wynik z Estonii pierwszego zawodnika z Age Groupy z moim, to straciłem około 14 minut na samej tej dyscyplinie. Gdybym miał pływanie na tym poziomie co czołówka, byłbym w stanie kontynuować wyścig z o wiele lepszej pozycji. Tutaj bardzo dużo mi brakuje. Muszę nad tym popracować.
 

Z jakimi oczekiwania pojedziesz na najważniejsze zawody triathlonowe?
Chcę ukończyć te zawody z myślą, że dałem z siebie wszystko. Tą formę, jaką wypracuje na treningach, chcę w pełni zaprezentować na Hawajach.
 

Czy planujesz jakieś starty na przetarcie przed Hawajami?
Razem z Trenerem Czarkiem Figurskim, myśleliśmy o Seidorf Mountain Triathlon w Karkonoszach. Tam są duże przewyższenia, jak na 55 kilometrowy dystans. Tam mógłbym podszlifować siłę. Podejrzewam, że to może być jedyny start przed Hawajami.
 

Dlaczego tylko ten jeden start?
Nie chcemy ryzykować. Mogłoby się cos złego przydarzyć. Dlatego wolimy dmuchać na zimne. Muszę być ostrożny.
 

Co spowodowało, że triathlon pojawił się w Twoim życiu?
Kiedyś w pracy u jednego z klientów, ktoś zaczął temat zawodów na Hawajach. Stwierdził, że to nie jest dla każdego. Wspomniał też, że trzeba się na nie zakwalifikować. W tym samym czasie, mój kolega Craig z Anglii ukończył Ironmana na Lanzarotte. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że on jest ochroniarzem i waży 120 kilogramów. Same mięśnie. Wtedy pomyślałem, że też dałbym radę.
 

Co Ciebie dodatkowo przekonało?
Łączenie trzech dyscyplin w całość. Doświadczenie czegoś nowego. Dodatkowo wtedy nie potrafiłem pływać. 
 

Kiedy zadebiutowałeś?
Pierwszy raz wystartowałem 4 lata temu podczas Triathlon Czerwonak. To są zawody rozgrywane w formule xterra. Wówczas nie miałem nawet roweru szosowego. Bo to były zawody w terenie. Wystartowałem na rowerze górskim. Ukończyłem te zawody na trzecim miejscu w kategorii wiekowej. To mnie zachęciło do dalszych startów.
 

Ile czasu przygotowywałeś się do debiutu?
Przygotowania trwały tyle co moja nauka pływania, czyli dwa miesiące. Po prostu starałem się nie utonąć. Przez ten czas trochę biegałem i zaliczyłem rowerowych treningów.
 

Czego dotychczas nauczył Ciebie triathlon?
Przede wszystkim zarządzania czasem. On jest bardzo cenny. Czasem trzeba planować z dużym wyprzedzeniem. Obecnie muszę mieć wszystko ułożone na trzy tygodnie do przodu. W innym razie nie byłbym w stanie zrealizować odpowiedniej liczby jednostek treningowych.
 

Jaką rolę w Twoim życiu pełni ta sportowa pasja?
Obecnie triathlon jest dla mnie ważnym dodatkiem w życiu. Gdybym miał klasyfikować to ta sportowa pasja byłaby na trzecim miejscu, za rodziną i pracą. W tym momencie mam inne priorytety. Choć nie musiałem jeszcze decydować, co zaniedbać kosztem czegoś innego.
 

Czy wiążesz przyszłość z triathlonem?
W dłuższej perspektywie będę traktował triathlon, jako sportowy dodatek do życia. Na zostanie zawodowcem jest już za późno. Miałem w życiu epizody z innymi sportami. Wiem, z jaką ciężką pracą to się wiąże. Dlatego triathlon traktuje, jako pasję i rozrywkę.
 

Jakimi sportami wcześniej się zajmowałeś?
Jako junior młodszy zajmowałem się kolarstwem górskim. Do 19 roku życia ścigałem się w maratonach MTB. Kiedy poszedłem na studia, to miałem krótki epizod ze sportami walki. Zaczynając pracę, musiałem ze względu na brak czasu, zrobić przerwę od sportu. Po trzech latach zacząłem biegać. Z tego przerodził się triathlon.
 

Jaką rolę w Twojej sportowej pasji pełni partnerka Domi Rydel?
Zaczęła przygodę z triathlonem w tym samym momencie. To był przypadek. Nie namawialiśmy się wzajemnie na spróbowania sił w tym sporcie. Ale jest między nami cicha rywalizacja. Domi osiąga większe sukcesy w kategorii wiekowej. Zajmuje miejsca na podium. Muszę włożyć dużo wysiłku, aby dorównać jej osiągnięciom na tych lokalnych zawodach.  
 

Zdarza Wam się razem trenować?
Pływamy razem. Mamy treningi u Sebastiana Karasia. Kiedy ja trenuję na trenażerze, to ona ustawia wiatrak oraz przynosi bidon. Potem rolę się odwracają. W tym sezonie często razem biegaliśmy na bieżni. Przy tym podpowiada nam jej trener Hadi Nabizadeh.

Do kiedy chcesz zajmować się triathlonem?
Do póki będę czerpał z tego satysfakcje oraz przyjemność. Nie wykluczam w przyszłości zmiany dyscypliny.
 

Jakie na przykład?
Kiedyś chciałbym pojeździć na rowerach górskich. Myślałem też o sportach motorowych. Jednak teraz skupiam się na triathlonie.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne
 

Czytaj także historie innych Polaków, którzy wywalczyli slota na Hawaje 2019

Marcin Kępka to kolejny Polak ze slotem na Hawaje

Mariusz Pirek: Chciałbym kiedyś stanąć na podium na Kona

Marcin Pacholak celuje w złamanie 10 godzin na Hawajach

#polskieHAWAJE. Borowik wywalczył slota mimo pecha

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X