WTCS Abu Dhabi. Taktyczne zwycięstwo Geensa. Bruździak daleko
O godzinie 10:55 polskiego czasu do walki przystąpili zawodnicy elity w Abu Dhabi. Trudne warunki pogodowe nie przeszkodziły triathlonistom w dostarczeniu wielu emocji.
W gronie faworytów wymieniało się przede wszystkim Vincenta Luisa, mistrza świata oraz brązowego medalistę IO w Tokio w sztafecie mieszanej. Konkurencja była jednak mocna, m.in.: Leo Berger, Hayden Wilde, czy Casper Stornes.
Na starcie zameldował się też jeden reprezentant Polski – Maciej Bruździak, dla którego to ostatnie zawody w tym sezonie. Członek SolidTeam PRO ma za sobą starty m.in.: w Korei w ramach Pucharu Świata. W Haeundae zajął 14 miejsce, ale już w ostatnich zawodach w Tongyeong nie dotarł do mety.
Trudne warunki
Zawodnicy nie mieli łatwego zadania, ponieważ temperatura powietrza wynosiła 34 stopni, a w pewnych momentach rywalizacji nawet więcej. Do tego sama woda miała 31 stopni, przez co organizatorzy rozważali odwołanie etapu pływackiego, ponieważ w przeszłości zdarzały się przypadki śmiertelne przy tak gorącej wodzie. Ostatecznie nie podjęto takiej decyzji i zawodnicy rywalizowali w pełnej formule.
Dobry Luis
Pierwszy z wody wyszedł Francuz Vincent Luis z czasem 8:43, choć tuż za nim znajdował się Węgier Mark Devay, a trzeci był Japończyk Takumi Hojo (8:50).
Na rowerze przez pierwszy odcinek Francuz razem z Węgrem jechali na prowadzeniu razem. Taki obraz zmienił się w połowie tego etapu, gdzie do tej dwójki dojechali kolejni zawodnicy.
Ostatecznie po części kolarskiej prowadził Portugalczyk Vasco Vilaca z czasem 37:12, ale różnice były minimalne. Aż trzech zawodników: Bence Biscak, Pierre Le Corre oraz Kenji Nener tracili do niego jedynie jedną sekundę. To oznaczało, że bieg będzie kluczowy i pokaże, kto w tych trudnych warunkach zachował najwięcej sił na ostatniej części wyścigu.
Maciej Bruździak po trasie kolarskiej znajdował się na 43 pozycji z wynikiem 38:01.
Kluczowy bieg
Na biegu w pewnym momencie wyłoniła się czołowa grupka zawodników, w której byli m.in.: Vincent Luis, Hayden Wilde, Bence Bicsak, czy Jelle Geens. Niezwykłą przytomnością umysłu i mądrą taktyką wykazał się ostatni z nich. Belg na ostatniej pętli biegowej postanowił oderwać się od reszty konkurentów i tym samym zapewnić sobie zwycięstwo. Na ten ruch zareagował Luis, ale niestety nie udało mu się dogonić kolegi z grupy treningowej.
Tym samym pierwszy na mecie zjawił się Jelle Geens, który nie krył radości po wyścigu. Belg pokonał trasę z wynikiem 52:21. Wyprzedził Vincenta Luisa o pięć sekund. Podium uzupełnił Węgier Bence Bicsak (52:29).
Maciej Bruździak wbiegł na metę z wynikiem 56:59, co dało mu 45 pozycję.
TOP5 mężczyzn
- Jelle Geens (BEL) – 52:21
- Vincent Luis (FRA) – 52:26
- Bence Bicsak (HUN) – 52:29
- Pierre Le Corre (FRA) – 52:35
- Antonio Serrat Seoane (ESP) – 52:42
Starty polskich paratriathlonistek
Zawody ukończyły też reprezentantki Polski w paratriathlonie. Obie startowały w kategorii PTS5. Monika Belczewska zajęła czwarte miejsce z wynikiem 1:12:36. Do podium zabrakło jej 56 sekund. Marta Dzieciątkowska skończyła wyścig na piątej pozycji (1:12:50).
Przemek Schenk
foto: triathlon.org, materiały prywatne