Rozmowa

Monika Jadczak: Triathlon jest ucieczką od codzienności

Trenuje pływanie od 12 lat, a w triathlonie jest drugi sezon. Dopiero stawia pierwsze kroki w tym sporcie.

Jak sytuacja pandemiczna odbiła się na Tobie mentalnie?
Ciężko było przyzwyczaić się do braku zawodów, ponieważ one wyciągały mnie z codziennej rutyny. Zaczęłam jednak bardziej doceniać czas i go wykorzystywać na osobisty rozwój i kształcenie się, nie tylko w sporcie, ale także w sferze naukowej.

Czy trudno było znaleźć motywację do treningów?
Nie, ponieważ wiedziałam, że zawody i tak kiedyś wrócą, a teraz miałam czas na trenowanie. Najgorzej jednak było w sytuacji, gdy prawie wcale nie mogłam wychodzić z domu ze względu na zakazy. Więc próbowałam ćwiczyć w domu. Jednak nie robiłam tego chętnie. Bardzo brakowało mi biegania oraz pływania.

Jak się czułaś, wchodząc pierwszy raz do basenu po tak długiej przerwie od normalnych treningów pływackich?
Basen jest częścią mojego życia i uwielbiam tam przebywać. Kiedy obiekty zostały zamknięte,  nie było to po mojej myśli. Pływanie w domu „ na sucho” niczym nie przypomina treningów w wodzie. Wchodząc pierwszy raz do wody po pandemii, czułam się jak ryba w wodzie i w końcu poczułam wolność, której mi tak bardzo brakowało.

Jak obecnie wyglądają Twoje treningi?
Mam więcej czasu na treningi i odpoczynek, gdyż mam wakacje i staram się to wykorzystać. Biegam cztery razy w tygodniu, ponieważ na ten trening poświęcam najwięcej uwagi. Po drodze jeszcze trenuję na basenie, rowerze i siłowni, ale tych jednostek treningowych jest mniej i robię je spontanicznie.

W jakim stopniu zmieniły się obecne plany startowe oraz założenia na cały sezon?
Od marca uciekło mi bardzo dużo startów albo zostały przełożone na przyszły rok. Cały sezon przełożyłam na 2021 rok, a w tym roku nie przejmuję się zawodami, a w niektórych wystartuję na spokojnie, bez żadnej rywalizacji.

Jak w szkole nauczyciele oraz koledzy reagują na Twoją rozwijającą się karierę sportową?
Większość osób jest już przyzwyczajona do mojego sportowego stylu życia i stawania na podium przy prawie każdych zawodach, ale wiem, że mi kibicują, co mnie bardzo cieszy.

Czy możesz liczyć na jakąś pomoc ze strony nauczycieli?
Mogłam zawsze liczyć na miłe słowa oraz na szczere gratulacje. Nauczyciele podziwiali mnie za to, że znajduję czas na naukę jak i na hobby.

Czy przed triathlonem miałaś kontakt z innymi sportami?
Tak. Od 12 lat trenuję pływanie. Zaczynałam już w szkole podstawowej. Aktualnie pływam okazjonalnie. To nie są treningi zawodowe, lecz bardziej przygotowanie pod triathlon i dla własnego hobby. Niecałe cztery lata temu zaczęłam amatorsko biegać i ta przygoda trwa.

Kiedy w Twoim życiu pierwszy raz pojawił się triathlon?
Dwa lata temu w sierpniu, kiedy zorganizowano zawody w okolicy na dystansie 1/8 IM

Czy od razu byłaś przekonana do debiutu w tym sporcie?
Nie, ponieważ ten sport łączy trzy dyscypliny, które nie należą do łatwych. Można powiedzieć, że do startu w pierwszych zawodach nigdy nie jeździłam rowerem.

Kiedy pojawiłaś się pierwszy raz na starcie?
18 sierpnia 2018 roku w Krośnicach. Byłam bardzo szczęśliwa, przekraczając metę. Wszystkie wątpliwości opadły. Nieoczekiwanie dobiegłam do mety jako czwarta kobieta oraz zajęłam pierwsze miejsce w najmłodszej kategorii.

Czy po debiucie chciałaś pójść za ciosem?
Oczywiście, że tak, ale chciałam się trochę podszkolić. Do treningów dodałam rower. Po roku też wystartowałam w tych zawodach.

Skąd pojawił się pomysł na triathlon?
Potrafiłam dobrze pływać oraz zaczęłam przygodę z bieganiem. Więc chciałam spróbować sił w aquathlonie. Niestety, nie ma dużej liczby takich zawodów. Więc tata wpadł na pomysł triathlonu. Na początku nie byłam przekonana, ale dostałam szosę i spróbowałam sił po raz pierwszy.

jadczak

Zobacz też:

Paulina Załucka: Byłam sportowcem, ale nie kobietą

W jaki sposób godzisz czasowo obowiązki oraz treningi i starty?
Jeśli mam zaplanowany trening, to zrobię wszystko, aby znaleźć czas. Jestem jeszcze uczennicą. Więc do południa siedzę w szkole, zaś popołudnia poświęcam na treningi, a wieczory na naukę. W weekendy zazwyczaj wyjeżdżam na zawody lub trenuję i odpoczywam.

Zdarzają się słabsze chwile?
Niestety, zdarzają się takie chwile, zwłaszcza kiedy dzień treningowy jest mocniejszy. Trzeba po prostu zacisnąć zęby i  zrobić swoje, ponieważ wyniki same nie przyjdą. Nieważne, ile razy upadniemy. Ważne, żebyśmy mieli odwagę znaleźć siły i się podnieść. Na razie to mnie się udaje.

Jak wpływa na Ciebie sport?
Treningi sprawiają, że mam lepsze samopoczucie i zdrowie. Bardzo lubię zabawę oraz rywalizację na zawodach. Sport kształtuje nie tylko sylwetkę, ale także umysł. Dzięki uczestniczeniu w wydarzeniach sportowych poznałam wielu wartościowych ludzi. Dzięki nim moja pasja jest coraz większa. Mam w nich oparcie i siłę, aby się nie poddawać i iść do przodu. To właśnie jest najważniejsze.

Pod czyim okiem się przygotowujesz do startów?
Pływanie trenuję nadal w klubie, lecz bardziej skupiam się na stylu dowolnym. Na bieganie dostaję rozpiskę z zadaniami od grudnia oraz jestem członkiem grupy biegowej. Resztę treningów rozpisuję sama, lecz najczęściej są to spontaniczne decyzje.

Czym jest dla Ciebie triathlon?
Triathlon jest dla mnie sprawdzeniem własnych możliwości. Jestem dość żywiołową osobą. Posiadam prawdziwą pasję. Czuję, że w końcu znalazłam coś dla siebie, w czym mogę się spełnić. Triathlon jest też ucieczką od codzienności. Kiedy trenuję, czuję się szczęśliwa i wolna, co sprzyja samopoczuciu.

Jakie miejsce w Twojej życiowej hierarchii zajmuje triathlon?
Bez treningów nie wyobrażałabym sobie mojego życia. Więc znajduje się dość wysoko.

jadczak

Zajrzyj do:

Siostry Sudak, tri duet z potencjałem

Jak triathlon wpływa na życie prywatne?
Moi rodzice też są sportowcami. Więc zdarzają się okazje, aby wspólnie potrenować. Dzięki treningom potrafię się lepiej skupić i zorganizować sobie czas. Dlatego wszystko układa się, jak należy.

Patrząc na własne doświadczenia, z jakimi wyrzeczeniami wiąże się uprawianie triathlonu?
Na pewno jest mniej czasu na wyjścia na miasto, czy zwykłe lenistwo. Trzeba też zadbać o odpowiednią dietę, dopasowaną do własnych potrzeb; zainwestować w fizjoterapeutę oraz sprzęt, który nie jest tani. Należy dbać o zdrowie i odpowiednią regenerację.

W której płaszczyźnie czujesz się najlepiej, a w której najmniej?
Najlepiej czuję się, pływając. Uważam, że i tak biorąc pod uwagę cały dystans, to trasy pływackiej jest bardzo mało. Najsłabiej czuję się na rowerze, ponieważ nie trenuję tej dyscypliny tak często. Nie jestem przyzwyczajona do dłuższych tras z większą prędkością.

Jak wygląda plan przygotowawczy do kolejnego sezonu?
Zaczęłam robić więcej treningów biegowych. Na okres zimowy zainwestowałam w trenażer rowerowy. Zwróciłam też uwagę na odpowiednie rozciąganie się i rolowanie, ponieważ dawnej tego nie praktykowałam.

 

jadczak

Przeczytaj też:

Ewelina Szabelska: Triathlon był ślepą miłością – ROZMOWA

Od kiedy rozpoczęłaś regularne treningi do tego roku startowego?
Mniej więcej od połowy grudnia, kiedy postanowiłam,  że to będzie mój pierwszy rok triathlonowy, z którym chcę się zmierzyć i zobaczyć, jak to jest brać udział w różnych zawodach na terenie całej Polski.

Zważywszy na Twój młody wiek, czy w przyszłości chciałabyś spróbować sił jeszcze w innych sportach?
Można zawsze spróbować czegoś nowego, ale tylko co jakiś czas, jeśli będą na to siły i chęci.

Rozmawiał: Przemysław Schenk, przemek@triathlonlife.pl
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X