Wiadomości

Potrzebna pomoc. Łukasza na treningu potrąciło auto

Zakochał się w triathlonie. To dzięki niemu jego życie stawało się lepsze. Aż do 22 kwietnia 2020 roku, kiedy został potrącony podczas treningu na rowerze przez samochód. Teraz jego najbliżsi proszą o pomoc. Niezbędna jest kosztowna rehabilitacja.

7 lat temu Łukasz Pękała zmienił życie. Z człowieka, który prowadził siedzący tryb życia zaczął uprawiać sport. Zaczął od biegania. Sprawiało mu to wiele satysfakcji. Rozszerzył zainteresowania o pływanie i rower. Dzięki determinacji i konsekwencji osiągał coraz lepsze wyniki. Startował w Bydgoszczy, w Borównie i Sierakowie. Zdrowy styl życia był dla niego ważny. Jego samodyscyplina zwyciężała. Codziennie wstawał o godz. 6, aby szlifować naukę języka angielskiego, później robił trening, a następnie zajmował się pracą. Prowadził firmę jednoosobową, która od chwili wypadku nie przynosi żadnych zysków ponieważ sam naprawiał sterowniki i tworzył projekty, które dokończyć może tylko on.

Tata jest dla niej całym światem

– Obiad zawsze w pośpiechu, ale wspólny. Natomiast rzeczą świętą była dla nas kolacja, nasze wspólne rozmowy, dzielenie się naszymi troskami i radościami – mówi żona Łukasza. – Zawodowo też zawsze dążył samodzielnie do celu. Dla mnie i naszej piętnastoletniej córki Marceliny jest wielkim oparciem, zapewnia nam poczucie bezpieczeństwa, jest naszym wzorem. Z Marceliną mają identyczne zainteresowania, lubią te same filmy, mają to same poczucie humoru. Tata jest dla niej całym światem.

Potrącony przez samochód  

Jednak 22 kwietnia 2020 r. wszystko się zmieniło. Ich świat legł w gruzach. Jedna chwila, jedna sekunda i to Łukasz potrzebuje teraz oparcia, poczucia bezpieczeństwa, pomocy. To chwila zmieniła jego i ich życie. Jadąc na rowerze został potrącony przez samochód. Łukasz od razu w karetce dostał leki usypiające ze względu na obrażenia. Diagnoza: rozlany uraz mózgu, olbrzymi obrzęk mózgu zagrażające życiu, złamanie kości czołowej, oczodołu lewego oraz wszystkich ścian zatok szczękowych, złamane żebra. Nikt nie dawał mu szans, że przeżyje.

Potrzebna jest pomoc

Dwa miesiące walki o jego życie na oddziale intensywnej terapii. Ciągły strach, niepewność.

– Udało się Łukasz jest z nami, w śpiączce – dodaje żona. – Po konsultacjach z lekarzami neurochirurgami są to obrażenia nieoperacyjne. Jedynym ratunkiem dla Łukasza jest szybka i długa rehabilitacja. Niestety, jest bardzo kosztowna. Łukasz jest silny, pełen determinacji i uporu, więc na pewno da radę. Tylko potrzebujemy Waszej pomocy.

Każdy, kto chciałby wspomóc żonę i córkę w zbiórce pieniędzy na rehabilitację może to zrobić za pośrednictwem strony siepomaga.pl – TUTAJ

Dawid Majakowski

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X