Rozmowa

Marcin Ławicki. Celuje w medale MP na IM i połówce ROZMOWA

Jakie miałeś główne cele przed tym sezonem?
Przed tym sezonem głównym celem była poprawa wyników z poprzednich lat. W tym roku już nie rozmieniałem się na drobniejsze dystanse.
 

Na jakim dystansie chciałeś się skupić?
Chciałem się skupić na ½ i na dystansie pełnym. Głównymi celami było: minimum obrona brązowego medalu MP z ½ IM i debiut na dystansie IM.
 

Czy cały sezon poszedł zgodnie z planem?
W tym sezonie wszystko szło zgodnie z planem do wyścigu 5150 Warszawa. Podczas niego upadłem na rowerze i złamałem rękę. Moje założenia i plany po tym zdarzeniu wywróciły się do góry nogami.

Zobacz też:

100 maratonów w wieku 70 lat i mistrzostwo Polski na dystansie długim

W jaki sposób ten wypadek wpłynął na dalszą część sezonu?
Mój cel numer jeden czyli mistrzostwa Polski na 1/2IM w Poznaniu musiałem wykreślić z kalendarza. Po powrocie do zdrowia głównym punktem stał się dystans Ironman. Próba ukończenia całego dystansu z biegiem wyścigu przerodziła się w walkę o medal. Udało się to. W debiucie stanąłem na drugim miejscu.
 

Jak przebiegał proces powrotu do pełnej sprawności po kontuzji?
Po operacji miałem 10 dni całkowitej przerwy. Nie robiłem nic. Po tym czasie zacząłem od ośmiokilometrowego biegu. Pamiętam, że byłem załamany dyspozycją. Pierwszy trening w wodzie to było 1000 m ciągiem, około 14 dni po operacji.

Jak zabezpieczałeś kontuzjowaną rękę przed kontaktem z wodą?
Zakładałem na rękę rękawiczkę kuchenną. Owijałem rękę taśmą, żeby woda nie dostawała się do rany. Do tego zakładałem usztywniającą ortezę. Cieszyłem się jak dziecko mogąc pływać choć kilometr. Po trzech tygodniach od zabiegu trenowałem już praktyczne normalnie.
 

Czy nadal odczuwasz skutki tamtej kontuzji?
Tak, odczuwam. Żeby dobrze poskładać moją dłoń, trzeba było zespolić kości tytanowymi śrubami. Śruby nadal mam. Pozostaną tam najprawdopodobniej na zawsze. Zabrzmi to śmiesznie, ale najgorsze dla mojej dłoni jest witanie się z innymi. Bo gdy ktoś ma mocny uścisk dłoni, to momentalnie mnie nokautuje.

W jaki sposób kontuzja wpłynęła na starty oraz realizację założeń przed sezonowych?
Przez złamaną rękę i operację miałem 1,5 miesiąca przerwy od startów. Uwielbiam się ścigać. Więc można się domyśleć, że byłem  wtedy załamany. Choć teraz patrząc na ten okres przerwy od wyścigów i treningów, to jestem w stanie zaryzykować tezę, że te sytuacje przyczyniły się do mojego sukcesu na dystansie długim w Malborku.
 

Który start oraz wynik uznajesz za najlepszy w tym sezonie?
Gdyby nie złamana ręka w Warszawie i operacja, to ten sezon mógłby być jednym z najlepszych. Jednak w moim odczuciu i chyba wielu obserwujących, najbardziej udanym startem w tym sezonie był mój debiut na dystansie Ironman w Malborku. Gdyby ktoś tydzień przed IM powiedział mi, że wykręcę czas 8:23:20 w debiucie, to bym parsknął śmiechem. Jednak było to do zrobienia. Mało tego. Czuję, że mogę to zrobić szybciej!!

Czytaj też:

Magdalena Lenz objawieniem tri sezonu ROZMOWA

Kiedy zaczynasz przygotowania do kolejnego sezonu?
Od połowy listopada zacznę już przygotowania z planem ułożonym od trenera. Póki co robię to na co mam ochotę, ale cały czas jestem aktywny.
 

Na co będziesz poświęcał najwięcej czasu w trakcie przygotowań?
W listopadzie i grudniu chcę dużo czasu poświęcić na ćwiczenia wzmacniające na siłowni. Ten element dobrze na mnie działa.
 

Gdzie będziesz się przygotowywać?
Końcówkę roku na pewno spędzę w domu. Od stycznia zacznę przygotowania, jak co roku razem z kolarzami w hiszpańskim Calpe. Reszta zgrupowań jeszcze nie jest zaplanowana, bo nie układałem jeszcze kalendarza startowego.
 

Na jakie starty głównie postawisz?
Przede wszystkim postawię na imprezy mistrzowskie w Polsce na dystansie połowy i całego Ironmana. Resztę kalendarza będę dostosowywał pod te imprezy. Ale z całą pewnością znajdą się starty zagraniczne.
 

Jakie cele stawiasz sobie na kolejny sezon?
Medale mistrzostw Polski na dystansie IM i ½ IM i oczywiście poprawa życiówek na tych dystansach.
 

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

 

Czytaj także:
 

#TRIpytania do Marcina Ławickiego. Debiut Ironman prawie jak ze snu

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X