Wiadomości

Przez okularki widać coraz mniej, a buty są styrane

Julia Sanecka, mistrzyni Polski juniorów w sprincie, napisała post, jak go nazwała, troszkę inny niż zwykle. Była w nim szczera i pisała o trudnej sytuacji młodych sportowców w naszym kraju.

Kilka dni po mistrzostwach Polski w sprincie, w Rawie Mazowieckiej Julia Sanecka, która zdobyła złoty medal w juniorkach wyszła na trening. Podczas niego, lżejszego niż zazwyczaj rozmyślała o tym co się wydarzyło w Rawie, ale także o przyszłości. Po powrocie do domu przemyśleniami podzieliła się na profilu. To był bardzo szczery i otwarty wpis, który prezentujemy poniżej.

sanecka
Mistrzynie dwie: Julia Sanecka juniorka i Agnieszka Jerzyk elita.

– Wiecie za co kocham sport? Za to, że jest bardzo różnorodny – pisała świeżo upieczona mistrzyni Polski, Julia Sanecka. – Zdarzają się treningi, po których nogi bolą mnie tak, że schodzę po schodach tyłem, że trzymając bidon mam wrażenie, że zaraz mi wypadnie, bo tak bardzo trzęsie mi się ręka. Zdarzają się też jednak treningi takie jak dziś, na których nie muszę patrzeć na zegarek i pilnować każdej sekundy. Takie na których słucham organizmu, biegnę i myślę. Myślę o treningu, zawodach, przyszłości, marzeniach i wielu innych sprawach. Czasem taka chwila z samą sobą daje bardzo wiele.

Bardziej liczą się like?

Dziś myślałam głównie o osobach, które otaczają mnie na co dzień, z którymi trenuję i dzięki którym jestem w stanie spełniać postawione sobie cele takie jak np. zwycięstwo w MPJ. Są też jednak mniej pozytywne sprawy, o których myślałam. Głowę zaprzątało mi miedzy innymi to, że często bardziej od wyników sportowych liczy się liczba obserwujących lub like’ów na instagramie czy facebooku. Nie będę ukrywać, że nie łatwo jest znaleźć sponsora, a triathlon jest drogą dyscypliną. Z jednej strony fajnie jest wracać z zawodów z medalem (tylko z medalem), jednak zawsze z tyłu głowy siedzi myśl o tym, że np. podarła mi się pianka, przez okularki pływackie widać coraz słabiej, a buty biegowe są już „troszkę styrane”.

Rodzice pomogą, ale…

I tu pojawia się problem, bo jedyna opcja jaka mi aktualnie zostaje to poprosić rodziców o nowe. I tak właśnie robię, bo wiem, że zależy im tak samo jak mi. Niestety, młodzi sportowcy w Polsce bardzo często mają podobny problem. Przez dwa lata byłam stypendystką Fundacja Moniki Pyrek, co bardzo mi pomogło?. Byłam w stanie sama zadbać o to, żeby np. biegać w dobrych butach i tym samym unikać kontuzji. Teraz kiedy moja współpraca dobiegła końca ciężko jest zadbać o tego typu potrzeby.

Trenuję, nie mogę pracować

Mając 19 lat i trenując z myślą o międzynarodowych wynikach nie jestem w stanie pójść dodatkowo do pracy. Wiem, że jest to ciężki temat, uznałam jednak, że od siedzenia cicho nic się nie zmieni. Podzieliłam się z Wami moimi obawami i problemami, ponieważ oprócz uśmiechu, który widzicie na zdjęciach z treningów i zawodów są też chwile jak ta, w których trzeba pomyśleć o tym co zrobić, żeby być w stanie nadal się rozwijać.

Odzew w mediach społecznościowych był duży. 283 laki, 133 udostępnienia  i 30 komentarzy. W podcaście „Sport na Antenie”, Julia Sanecka przyznała, że była zaskoczona odzewem.

– Nie było żadnego negatywnego komentarza. W wielu prywatnych informacjach różni sportowcy gratulowali mi wpisu i dziękowali za niego – mówiła młoda triathlonistka.

Oferta od TriCarbon

Przyznała także, że z ofertą współpracy zgłosił się do niej jedynie sklep TriCarbon, z którym ustala zasady współpracy.

– Zgłosili się także niektórzy sportowcy, aby mi pomóc – dodała Sanecka. – Jednym z nich był Michał Oliwa, któremu dziękuje, a który „ruszył” trochę kontaktów i może dzięki temu też będzie mi trochę łatwiej.

Zdradziła, że miała także sygnały od firm, które może chciałby pomóc, ale przez COVID 19 jest im teraz ciężko i może będzie okazja wrócić do rozmowy pod koniec roku. Oby tak było. Triathlonistka w rozmowie opowiadała także o tym jak duże znaczenie w rywalizacji na światowym poziomie może mieć dobry rower czy pianka.

Sekunda, która ma znaczenie

– Czasami taki szczegół jak to, jak się pianka odpina może mieć ogromne znaczenie. Jedna sekunda więcej w strefie zmian może decydować o sukcesie. W Polsce nie ma to, aż tak wielkiego znaczenia, ale na zawodach zagranicznych gdzie rywalizuje 50-70 zawodniczek i gdzie poziom jest wyższy może decydować – zdradziła.

Obecnie Julia Sanecka przygotowuje się do zawodów w Olsztynie, bo jej docelowa impreza w tym sezonie mistrzostwa Europy w Estonii, na które wywalczyła kwalifikacje z powodu koronawirusa zostały odwołane.

– Bardzo żałuję, że tak się stało. Teraz przygotowuje się do jak najlepszego startu w Olsztynie, w Pucharze Europy. Mamy dzisiaj takie czasy, że start może być odwołany i każdy jest na wagę złota – twierdzi triathlonistka.

Marcin Dybuk
foto materiały prywatne

Całej rozmowy z Julią Sanecką w wykonaniu studentów Ateneum Szkoły Wyższej w Gdańsku, w tym współpracującego z TriathlonLife.pl Przemka Schenka posłuchasz pod linkiem na YT.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X