Wiadomości

Iza Sobańska wyłączona z treningów. Ale pech!

Pojechała na obóz w góry w piątek, a w niedzielę nie mogła już chodzić.  Iza Sobańska jest wyłączona z poważnego treningu na kilka tygodni. Czas wykorzystuje na pisanie pracy magisterskiej.

Masz pękniętą kość i oderwane więzadło. W jakich okolicznościach do tego doszło?
Więzadło jest efektem urazu skrętnego, który miał miejsce w górach. Pęknięcie kości strzałkowej jest zmęczeniowe. Doszło do niego w wyniku kumulacji mikrourazów. Do całego zdarzenia doszło w trzeci dzień wyjazdu w góry, o którym mówiliśmy w podcaście, czyli w drugą niedzielę maja. Istnieje jeszcze minimalne prawdopodobieństwo, że pęknięcie jest spowodowane jakimś problemem, z którym boryka się mój organizm. Przejdę w najbliższych dniach kilka badań, żeby upewnić się, czy oby na pewno powodem uszkodzenia było przeciążenie treningowe.

Jak odnajdujesz się w obecnej sytuacji?
Nie noszę gipsu, a jedynie tejpy lub pończochę uciskową i miękką ortezę. Używam urządzenia EXOGEN oraz wspomagam się suplementacją. Żyję względnie normalnie… Choć jest taki ogrom ograniczeń, że ta chwilowa normalność jest totalnie inna od tej, którą znałam wcześniej. Szczerze mówiąc, to zupełnie się w niej nie odnajduję. Na razie mnie drażni i męczy, ale może na dniach się z nią pogodzę i znajdę pozytywy tej sytuacji.

Czy odnajdujesz jakieś plusy obecnej przymusowej przerwy w treningach z powodu kontuzji?
Na razie nie, mam nadzieję, że na dniach do czegoś dojdę w tej kwestii.

W jaki sposób gospodarujesz obecnie czasem wolnym z powodu braku możliwości trenowania?
Na razie spędzam czas z przyjaciółmi, rodziną i psem. Do tego wznawiam pisanie mojej pracy magisterskiej na wyższych obrotach, niż miało to miejsce przed urazem.

Z jednej strony brak startów, teraz doszła kontuzja. Czy te wydarzenia wpłynęły negatywnie na Twoją psychikę?
Na pewno, ale trzeba przystosować się do tej sytuacji i może nauczyć czegoś nowego albo znaleźć inną poza sportową pasję.

sobańska

Zobacz też:

Łukasz Kalaszczyński miał krytyczny moment

Czy obecnie możesz wykonywać jakiekolwiek treningi lub ćwiczenia?
Temat konsultowałam z kilkoma lekarzami, trenerem, fizjoterapeutami i rehabilitantami. Rozmawiałam też z wieloma osobami, które przeżyły podobne kontuzje. W pierwszym momencie usłyszałam, że mam całkowity zakaz sportu. Mogę wrócić na rower za kilka tygodni, a do biegania może za około trzy miesiące. To była wstrząsająca wiadomość.  Szukałam dalej lepszej informacji. Przyszła sama do mnie! Dzięki możliwościom, jakie dają media społecznościowe, odezwał się do mnie ortopeda, specjalista od sportowców, który zresztą sam trenuje triathlon i rozwiał moje wątpliwości. Z tego miejsca ponownie bardzo mu dziękuję! Po konsultacji okazało się, że mogę pływać, kręcić na trenażerze z minimalnym obciążeniem bez ruchów wpinania i wypinania butów. Nie można nazwać tego treningiem, a jedynie kręceniem bez oporu, które ma za zadanie wspomagać krążenie. Nawet nie da się na tym spocić. To jest okropnie ciężkie zadanie dla mojej głowy. Przez cały czas tego kręcenia mam tylko ochotę mocniej depnąć… Mogę też wykonywać ćwiczenia na core. Oczywiście bez obciążeń i z ogromną uwagą. Nie mogę robić nic, przy czym pojawia się ból. Jeśli się pojawi,  to znaczy, że trzeba zrobić krok w tył i tak nie robić. Tak naprawdę trzeba obserwować. Sama nadal uczę się jak może teraz wyglądać moje “sportowe życie”. Wszystko do granicy bólu. Zupełnie inaczej niż podczas mocnego treningu. Wtedy łamiemy granice, a obecnie nie mogę dopuścić, żeby ten pojawił się w okolicy mojego stawu skokowego.

Czy już wiadomo, kiedy będziesz mogła wrócić do normalnych treningów?
W momencie, kiedy na badaniu kontrolnym zostanie zaobserwowany całkowity zrost kości. Mam nadzieję, że za 6-8 tygodni.

Jak ta kontuzja skomplikowała Twój plan treningowy?
Całkowicie. Nie mogę zrealizować żadnej jednostki w taki sposób, jaki wypływał by z planu. Może uda się z pływaniem, przekonam się na dniach.

Czy to jest Twój najpoważniejszy uraz w dotychczasowej przygodzie z triathlonem?
Tak, nigdy nie doznałam kontuzji, która uziemiłaby mnie na tak długo.

Jak przebiegały do tamtej pory treningi?
Lepiej niż kiedykolwiek! Tego jest mi najbardziej szkoda. Szło za dobrze i musiało się zatrzymać. Takie już jest życie.

Z perspektywy czasu i mimo tylko 2-3 dniach treningu, jak oceniasz niedawny obóz treningowy w Szklarskiej Porębie?
Ciężko go ocenić. Przyjechałam do Szklarskiej w piątek po południu, a w niedzielę już nie mogłam chodzić. Jednak na treningach rowerowych przed kontuzją czułam, że jestem w gazie! Chciałam mocno i dużo potrenować w dobrym towarzystwie.

Właśnie, miałaś doborowe towarzystwo m.in.: Magdy Warzybok, czy Pawła Mitrusia. Czy nauczyłaś się czegoś nowego od nich podczas tego wyjazdu?
Tak, kilku przepisów kulinarnych.

Jak oceniałaś tamtą dyspozycję sprzed urazu?
Myślę, że byłam na wyższym poziomie niż kiedykolwiek wcześniej.

Patrząc na obecną sytuację, że w Polsce powoli odmrażane są zawody, masz nadzieję na stanięcie na starcie jeszcze w tym sezonie?
O ile przed kontuzją miałam nadzieję, że jakieś zawody się odbędą, to sytuacja z urazem zupełnie zmieniła moje zdanie. Chciałabym na spokojnie dojść do siebie. Wrócić do formy i walczyć w następnym sezonie.

Rozmawiał: Przemysław Schenk
foto: materiały prywatne

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X