Wiadomości

Częstochowa Triathlon. Zwycięzcy Stępniak i Tochowicz

Na dystansie 1/4IM zwyciężył Kacper Stępniak. Ukończył zawody z czasem 01:53:51. Wyprzedził o 1:59 Tomasza Marcinka, a Łukasza Kalaszczyńskiego o dwie minuty i 42 sekundy.
 

Spontaniczny start

Nie miałem żadnych oczekiwań co do tego startu. To była bardzo spontaniczna decyzja, żeby jechać do Częstochowy – mówi zwycięzca Kacper Stępniak. – W poprzedni weekend startowałem dwa razy na Węgrzech. W tym tygodniu wróciłem po siedmiu miesiącach do Polski. Więc fajnie byłoby poczuć atmosferę polskich zawodów. Częstochowa była idealnym miejscem do tego. Od kilku lat skupiam się na zawodowstwie ITU z draftingiem. Ten start był odskocznią i fajną zabawą. Poza lekko zsuwającą się kierownicą podczas brukowanej części trasy kolarskiej, nie miałem większych problemów na trasie. Rower pożyczałem na dwa dni przed zawodami od znajomego. Okazało się że  w trakcie ustawiania pozycji nie dokręciłem właściwie kierownicy. Od dłuższego czasu ciężko pracuje nad poprawą mojej formy biegowej. Niestety, nie do końca przekłada się to jeszcze na zawody. Mam nadzieje, że to tylko kwestia czasu, kiedy przyjdą efekty – kończy.

Kapcer Stępniak opowiada o treningach w USA

Luft marzy o medalu w Malborku

Nie jestem usatysfakcjonowany z lokaty. Czwarte miejsce to najgorsze dla zawodnika walczącego o podium – mówi niepocieszony Mikołaj Luft. – Z drugiej strony wiem, że dałem z siebie tyle, ile mogłem tego dnia. Nie mogę narzekać na dolegliwości typu kolka. Bo start przebiegł prawidłowo. Nie do końca czułem moc na rowerze po ostatnich akcentach. Jednak zadowolony jestem z biegu, który po woli poprawiam. Ostatnie trzy tygodnie trenowałem bardzo mało, w związku z innymi obowiązkami. Teraz mogę wreszcie skupić się na przygotowaniach do szczególnie ważnych startów na dłuższych dystansach w Gdyni i w Malborku. Pierwszy raz startowałem w Częstochowie. Podobały mnie się te zawody ze względu na ciekawą trasę kolarską i biegową. W związku z nieznajomością trasy rowerowej,  straciłem trochę na sekcjach technicznych. To ciekawa pagórkowata pętla. Można na niej dużo zyskać wiedząc, jak pokonać niektóre zakręty i wzniesienia. Do poprawienia mogą być ewentualnie oznaczenia zakrętów na rowerze oraz zaopatrzenie bufetów na biegu w izotoniki. Reszta bez zarzutu! Marzy mi się powrót do najlepszej formy i medal Mistrzostw Polski na dystansie długim w Malborku. Jeżeli tam będzie forma, to możliwe, że przedłużę sezon o starty za granicą. Bo nie porzuciłem też marzenia o Mistrzostwach Świata na Hawajach i to jako zawodnik PRO. W końcu 34 lata to nie wiek na emeryturę – twierdzi Mikołaj Luft.

W rywalizacji kobiet na tym samym dystansie najlepsza okazała się Maria Hajnos-Małecka. Przybiegła na metę z wynikiem 2:22:18. Podium uzupełniły Bożena Jaskowska (2:24:56) oraz Silvia Capelli (2:46:44).
 

Najważniejszy start przede mną

– Zawody odbywały się w przyjemnej atmosferze. Trasy były malownicze i urozmaicone. To dodatkowo umilało zmagania – chwali imprezę Maria Hajnos-Małecka. –  Mimo, że pochodzę z Podhala, byłam zaskoczona profilem trasy rowerowej, który do łatwych nie należał. Bieg to była walka z własną psychiką. Nie najlepiej czułam się w tej dyscyplinie podczas dzisiejszych zmagań. Myślę, że stać mnie na lepszy wynik na tej trasie. Dlatego jeszcze kiedyś tu wrócę. Obecnie żyję trwającym sezonem startowym. Mam zaplanowane jeszcze dwa starty. W Borównie na dystansie 1/2IM będę chciała powalczyć o nową życiówkę na tym dystansie. Wisienką na torcie obecnego sezonu będzie start w TRIMINATORZE. Uwielbiam górskie triathlony – zapowiada kolejne starty.
 

Życiowe pływanie

– Mile zaskoczyło mnie pływanie, chyba najlepsze w życiu. Na rowerze nie oszczędzałam się – opisuje swój występ Bożena Jaskowska. – Ta trasa kolarska po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej jest fantastyczna. Może z wyjątkiem brukowanego odcinka w centrum miasta. Jest trudna, ale ja takie lubię najbardziej. Bieganie było znacznie poniżej moich oczekiwań. Ale taki jest ten sport. Trzeba pracować dalej. Organizacja zawodów była bardzo dobra. Świetnie oznaczona trasa, zaangażowani wolontariusze oraz ekipa dowodząca. Z mojego punktu widzenia szkoda, że nie było nagradzanej kategorii open, a jedynie kategoria PRO. W czasie biegania nie czułam się zbyt komfortowo. Przytrafiały się dziwne kolki oraz bóle brzucha. Na szczęście udało się to opanować. Drugą pętlę pobiegłam na przyzwoitym poziomie. Po ubiegłorocznych sukcesach m.in. zdobycie slota i uczestnictwo w Mistrzostwach Świata na Hawajach, chcę odpocząć oraz pobawić się sportem. Spróbuje też czegoś innego. Dlatego przede mną sierpniowy start w Swimrun Wióry. We wrześniu wystartuje na moim ulubionym dystansie triathlonowym: Ironmnan w Cervii. Tam chce się dobrze bawić i zdobywać kolejne doświadczenie – zapowiada kolejne starty.
 

Szybki Tochowicz

Na dystansie 1/8IM najlepszy okazał się Kasper Tochowicz. Zakończył zawody z wynikiem 56:41. Na drugim miejscu zameldował się Paweł Skorupa (59:04). Na najniższym stopniu podium stanął Mateusz Kwaśniewski (59:36).

– Ciężko mi jednoznacznie ocenić ten występ. Z jednej strony zwycięstwo zawsze sprawia radość – dzieli się przemyśleniami Kasper Tochowicz. – Ale jedynym etapem zawodów, który jestem w stanie obiektywnie ocenić to bieganie. Ono wypadło gorzej, niż zakładałem. Był to dla mnie start treningowy. Za pomocą dużej liczby jednostek treningowych zamierzam zbudować formę na 1/2IM w Gdyni. Tam ma być szczyt możliwości. Organizację zawodów oceniam bardzo pozytywnie. Dziękuję organizatorom za zaproszenie i zorganizowanie wydarzenia. Poprowadzenie trasy rowerowej przez główny deptak miasta było super pomysłem. Moim kolejnym startem będą zawody w Gdyni .

Wśród kobiet wygrała Magdalena Giet z czasem 1:10:28, przed Moniką Kożuch 1:15:36 i Joanną Polczak 1:15:45.
 

Walka sztafet

Na 1/4IM najlepszą drużyną okazała się M&A&M z wynikiem 2:07:26. Podium uzupełniły La Deliziosa Tychy (2:07:36) oraz Power of Science – Tri Team (2:07:50). Na dystansie 1/8IM najszybszą sztafetą była Kalej-Szarlejka Team z wynikiem 1:07:14. Na drugim miejscu rywalizację skończyła Czy Foczky z rezultatem 1:09:37. Na najniższym stopniu podium stanął Klub Biegacza Warta z czasem 1:10:39.
 

Przemysław Schenk
foto: Triathlon Częstochowa

 

Czytaj także:

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button
X